Szok. To dlatego nie zlikwidowano wszystkich rosyjskich dronów!
Nie milkną echa po głośnym ataku rosyjskich dronów na terenie Polski. Teraz, w rozmowie z Wirtualną Polską, Gen. Wiesław Kukuła wyjaśnił, dlaczego nie zestrzelono wszystkich dronów. Okazuje się, że było to działanie celowe.
Gen. Wiesław Kukuła o dronach nad Polską. To dlatego nie zestrzelono wszystkich
Szef Sztabu Generalnego WP gen. Wiesław Kukuła ujawnił, że podczas nocnego ataku z 9 na 10 września nie wszystkie bezzałogowce naruszające polską przestrzeń powietrzną zostały zestrzelone, bo część z nich pełniła rolę „wabików”.
Silna armia łączy ducha z rozumem. Gdy ktoś wysyła drony wabikowe, liczy, że zużyjemy nasze środki obrony przeciwlotniczej, a później może uderzyć rakietami – powiedział, odnosząc się do taktyki przeciwnika i priorytetyzacji celów.
Białoruś miała ostrzec Polskę przed dronami
Kukuła potwierdził, że Białoruś przekazała Polsce ostrzeżenie o nadlatujących dronach – jeszcze zanim wtargnęły w polską przestrzeń. Zaznaczył jednak ograniczone zaufanie do Mińska. Uznał, że “ukrywają mordercę naszego żołnierza”.
Jak koszty miały wpływ na decyzje ogniowe? Co dalej?
Pojawiające się zarzuty o „marnowanie drogich rakiet” generał skwitował: „liczy się wartość tego, co dron może zniszczyć – życie Polaka nie ma ceny”. Innymi słowy, koszt efektora nie jest kryterium, gdy cel realnie zagraża ludziom lub kluczowej infrastrukturze.
Wojsko i sojusznicy zapowiadają wzmocnienia dyżurów powietrznych i przeciwdronowych, a rządowe służby aktualizują procedury alarmowe (syreny/Alert RCB). Jednocześnie trwa analiza trajektorii lotów i charakterystyki użytych bezzałogowców, co ma ulepszyć filtry rozróżniania „wabików” od dronów bojowych w następnych incydentach.