W sosnowieckim oknie życia rozległ się alarm. Zaniepokojone siostry karmelitanki natychmiast pobiegły na miejsce, gdzie ich oczom ukazał się wstrząsający widok. Prawda o porzuconym niemowlęciu poraża!
Wczesnym rankiem w jednym z kieleckich klasztorów rozległ się sygnał alarmowy. Siostry zakonne nie spodziewały się, że za chwilę ich oczom ukaże się widok, który ściska serce. W Oknie Życia leżało maleńkie dziecko w bardzo złym stanie.
W sobotę 12 lipca, o 21:15, w domu Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Loretańskiej przy ul. ks. Ignacego Kłopotowskiego 18 zadziałał alarm – ktoś otworzył Okno Życia. Gdy zakonnice zajrzały do wnętrza, ujrzały zawiniątko. Prawda na temat dziecka szokuje.
W oknie życia dokonano makabrycznego odkrycia. Usterka techniczna sprawiła, że pozostawione tam niemowlę zmarło. Z pewnością można było uniknąć tragedii, takie zdarzenie nigdy nie powinno mieć miejsca. Policja wszczęła śledztwo w tej sprawie.
Nie od dziś wiadomo, do czego służą rozmieszczone w całym kraju okna życia. O niemal wszystkich przypadkach pozostawienia dziecka w tym obiekcie dowiadujemy się później z mediów. To, co teraz miało miejsce we wrocławskim oknie, odbiera mowę. Właśnie pojawiło się oświadczenie.