Widziała z bliska atak rosyjskiego drona! Ledwo łapała powietrze. Jest nagranie

Reporterka “Super Expressu" widziała na własne oczy atak rosyjskiego drona. W social mediach zamieściła wideo i zdała relację z miejsca zdarzenia.
Karolina Pajączkowska była na miejscu zdarzenia, kiedy spadł dron
Dziennikarka Karolina Pajączkowska jako jedna z pierwszych relacjonowała działania służb po nocnym naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Rano informowała z terenu wsi Kodeniec (powiat parczewski, Lubelszczyzna) o zabezpieczaniu miejsca, gdzie znaleziono szczątki bezzałogowca. „PILNE. Szczątki drona odnalezione na prywatnym polu kukurydzy pod miejscowością Kodeniec. Na miejscu od godziny gromadzą się służby, ŻW, prokuratura i…” — napisała na X, publikując nagranie z miejsca zdarzenia.
Oto, co widziała dziennikarka. Była przerażona
Według relacji Pajączkowskiej na polu w okolicach Kodeniec–Krzywowierzba pracowali wojskowi, policja i saperzy. Niezależnie od tego wójt gminy Wyryki informował w mediach, że między Kodencem a Krzywowierzbą zaobserwowano przypadek zestrzelenia drona, a w Wyrykach-Woli elementy innego obiektu uszkodziły dach domu (bez ofiar).


Drony zaatakowały w wielu województwach. Co wiadomo?
Relacje dziennikarki wpisują się w szersze ustalenia redakcji i służb o licznych miejscach upadku w Polsce — m.in. w Czosnówce, Cześnikach, Krzywowierzbie-Kolonii, Mniszkowie, Oleśnie, Wielkim Łanie, Wyhalewie, Wohyniu i innych. Media i urzędy podsumowywały, że odnaleziono szczątki co najmniej 16 dronów.




































