Jackowski szokuje kolejną wizją! Chaos w całym kraju. "Będzie żałoba narodowa"

Jasnowidz z Człuchowa znów wrzucił do sieci wizję, która brzmi jak trailer katastroficznego filmu. We wrześniu mają nas czekać flagi na pół masztu, protesty w miastach, a w tle – kłopoty armii i nerwowe rynki. Brzmi groźnie. I właśnie o to chodzi: opowieść ma działać na emocje. Pytanie tylko, ile w niej polityki, a ile… marketingu wizjonerów.
Kto i po co słucha Jackowskiego?
Krzysztof Jackowski od lat żyje z proroctw i komentarzy do bieżących wydarzeń. Ilekroć polityka skręca na ostrą ścieżkę – wojna w Ukrainie, napięcia z Rosją, wybory – jego „poczucia” dostają drugie życie. Mechanizm jest prosty: im więcej chaosu, tym chętniej klikamy dramatyczne wizje. A że wiele osób myli „przeczucie” z analizą, Jackowski wchodzi w rolę eksperta od przyszłości. Nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni.
Krzysztof Jackowski podzielił się swoją najnowszą wizją na kanale YouTube. Tym razem jasnowidz skupił się na wydarzeniach, które mają rzekomo nastąpić we wrześniu 2025 roku. Według jego przeczucia, w polskich instytucjach można będzie zobaczyć flagi opuszczone do połowy masztów — znak żałoby ogarniającej kraj. Jackowski sugeruje, że nadchodzące miesiące mogą przynieść wydarzenia o poważnym znaczeniu dla Polski.
Będzie wielka żałoba narodowa, ktoś bardzo ważny na świecie odejdzie albo to będzie u nas w kraju - stwierdził Jackowski.
To jednak nie wszystko. Jasnowidz mówi również o planie przeciwko Rosji.
Co dokładnie zapowiedział: żałoba, „misja” i rynek
W najnowszym nagraniu Jackowski ostrzega przed „wielką żałobą narodową” („Będzie wielka żałoba narodowa” – mówi), sugeruje protesty w kilku polskich miastach związane z wojną w Ukrainie oraz „aferę z żołnierzami”. Na horyzoncie ma być też „misja stabilizacyjna” wobec Ukrainy (czyli cywilno-wojskowa operacja bez formalnego wypowiedzenia wojny), możliwa po 15 grudnia 2025 r., a nawet eksplozja budynku w okolicach Wrocławia. Dorzuca epidemiiczne „ogniska” i okresowe zamykanie szkół. Wątek gospodarczy? Jeśli dojdzie do napięć, „inwestorzy zaczną się zabezpieczać albo okresowo wycofywać” – przekonuje.
Mam takie poczucie, że powstaje plan względem Rosji.Plan, za którym stoi Trump, za którym stoi Ameryka i ten plan ma swoją granicę. Mam takie poczucie, że jeżeli Rosja nie zmieni swojego podejścia w stosunku do Ukrainy, będzie dalej toczyła wojnę z Ukrainą, to taki moment graniczny jest wyznaczony na 15 grudnia 2025. Ludzie Trumpa będą się naradzać z różnymi politykami europejskimi, w tym też z polskim prezydentem i być może z ministrem spraw zagranicznych. Jest przygotowywana w stosunku do Ukrainy misja. Nie wojna a misja, to będzie nazwane misją stabilizacyjną. I prawdopodobnie stanie się to wbrew Rosji. Rosja spodziewa się takiego kroku i będzie coraz bardziej kumulowała swoje oddziały, wojsko, które nie będzie uczestniczyło w wojnie w Ukrainie, tylko będzie takim wojskiem rezerwowym na wypadek takiej misji stabilizacyjnej bez zgody Rosji, jeżeli się wydarzy - dodał jasnowidz.
Co jeszcze udało mu się ustalić? Mówi o strasznym wirusie.
Co z tego wyniknie?
Jackowski dodał również, że nadchodzi straszny wirus.
W tym roku będzie jakieś szaleństwo ponownie z jakąś wirusem, grypą. To nie będzie działo się w całym kraju, będą ogniska w niektórych miastach, nawet będą przerwy w nauczaniu w szkołach. To będzie wirus bardzo zaraźliwy i przez to będą w niektórych miejscach wręcz okresowo zamykane szkoły czy jakieś obostrzenia będą korzystania z publicznych miejsc - powiedział Jackowski.
Po pierwsze: to nie są prognozy w rozumieniu ekonomistów czy analityków wywiadu. To narracja zbudowana na emocji i luźnych skojarzeniach. Politycznie taka opowieść „robi robotę” – dokręca śrubę strachu, który łatwo przykleić do każdej decyzji rządu w sprawie Ukrainy. Gospodarczo tezy o „ucieczce inwestorów” są chwytliwe, ale rynki zwykle reagują na twarde dane: stopy NBP, kurs dolara, wiarygodność finansów publicznych, a nie na film na YouTube. Co nie znaczy, że nastroje nie mają znaczenia – mają, tylko krótkotrwale.
Po drugie: jeśli jesienią rzeczywiście zobaczymy ostrzejsze ruchy wokół wojny, protesty i spór o „misję” będą realne niezależnie od jasnowidza. Sprawdzać warto fakty, nie przepowiednie: decyzje NATO, komunikaty rządu, dane o zachorowaniach (jeśli znów wróci temat szkół)


































