Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Rafał Trzaskowski opublikował TAKIE zdjęcie! "Ja się nie odważę?"
Kacper  Jozopowicz
Kacper Jozopowicz 14.09.2025 10:41

Rafał Trzaskowski opublikował TAKIE zdjęcie! "Ja się nie odważę?"

Rafał Trzaskowski
Fot. East News

Rafał Trzaskowski odpalił internet jednym zdjęciem: czerwone okulary, wielkie słuchawki, domowy luz. Jedni zachwyceni, inni pytają, czy to jeszcze prezydent, czy już influencer. W tym niby błahym kadrze jest sporo polityki.

Luz kontrolowany

Politycy coraz lepiej rozumieją, że współczesna kampania wyborcza nie rozgrywa się wyłącznie na wiecach czy w telewizyjnych studiach. Liczą się także te krótkie, spontaniczne i „ludzkie” kadry, które błyskawicznie obiegają media społecznościowe. Rafał Trzaskowski, który w ostatnich miesiącach testował różne drobne metamorfozy – od zabawy z wąsem po nowy styl wizerunkowy – ponownie zaskoczył opinię publiczną. Tym razem nie statystykami z sondaży, a domową fotografią, na której uwagę przyciąga twarz zarumieniona po treningu. Prosty kadr działa tu jak dobrze skrojony mem: łatwy do polubienia, do udostępnienia i do komentowania.

To właśnie ta strategia „na luzie” staje się jednym z najskuteczniejszych narzędzi politycznego marketingu. Zamiast ciężkich wystąpień i sztywnych komunikatów, pojawia się przekaz bardziej bezpośredni: „jestem taki jak wy”. Domowe zdjęcie z czerwienią na policzkach przypomina, że polityk to nie tylko urzędnik w garniturze, ale także człowiek od playlisty, biegania czy dobrych słuchawek. Trzaskowski konsekwentnie buduje wizerunek lidera, który potrafi być blisko ludzi i ich codzienności – i to właśnie w tej autentyczności tkwi jego największa siła w mediach społecznościowych.

Co jeszcze wiadomo?

Fakty i reakcje

To ujęcie zaczęło żyć własnym życiem, gdy media opisały „nowe, odważne wydanie” prezydenta stolicy: czerwone okulary, duże słuchawki, domowy kadr. Brzmi banalnie? A jednak to właśnie takie detale budują rozpoznawalność i zasięgi w sieci – a zasięgi polityka są dziś walutą cięższą niż złotówki z billboardów. O sprawie pisał „Super Express”, podbijając temat stylówki i reakcji internautów. 

W ślad poszły kolejne serwisy, odnotowując, że na zdjęcie zareagowały nawet aktywistki z Aborcyjnego Dream Teamu, co dodaje całości politycznego pieprzu. Jeśli chcecie kontekstu szerszego niż czerwone oprawki, zerknijcie też na nasze teksty o powyborczych planach Trzaskowskiego — tam widać, jak drobne gesty spina się z dużą strategią.

Co może z tego wyniknąć?

Co z tego wynika?

Wbrew pozorom Rafał Trzaskowski nie testuje tu wyłącznie filtra w aplikacji. Testuje coś ważniejszego: napięcie między „insta-luzem” a powagą urzędu. Ten balans to dziś być albo nie być w politycznym marketingu. Jeśli wizerunkowy flirt z czerwienią ociepli odbiór i pozwoli wyjść poza bańkę, zyska paliwo na kolejne odsłony kampanijnego serialu. Jeśli przeciwnie — zdjęcie stanie się łatwym żartem, wróci bumerangiem w debatach. 

Według kuluarowych szeptów sztabowcy lubią takie „przepychanki na emocje”, bo są tanie, szybkie i działają jak sonda uliczna bez ankietera. Po wąsie i okularach zostaje tylko pytanie: czy następny będzie czerwony akcent w programie, czy czerwone trampki w ratuszu? Tak czy inaczej, Rafał Trzaskowski właśnie przypomniał, że polityka w 2025 roku to także obrazek — a obrazek potrafi zrobić więcej niż tysiąc słów.