"Obudziłam się w łóżku szefa. To przez chłopaka. Jest nieczuły, jak kostka brukowa"
Karolina nie mogła dłużej wytrzymać ze swoim mężem. Klientka podsunęła jej dobry pomysł. Musiała tylko uśmiechnąć się do szefa, żeby znów poczuć się adorowana. A jej mąż? Może kiedyś domyśli się tego, co się kroi.
Mąż przestał ją zadowalać
Karolina była szaleńczo zakochana w Grześku, kiedy go poznała. Był szarmancki, męski i niezwykle elegancki. Zadowalał ją pod każdym możliwym względem. Jako syn bogatych rodziców już w liceum mógł zaimponować kobiecie drogimi prezentami. Para była ze sobą od lat nastoletnich i nie odstępowała się na krok. Będąc jeszcze na studiach, zdecydowali, że się pobiorą.
Kiedy szalone lata młodości zaczęły mijać, a szara rzeczywistość pełna obowiązków, pracy i żmudnego zajmowania się domem zawitała, do życia Karoliny i Grześka zawitała rutyna. Kobieta przestała czuć się adorowana przez swojego partnera, który był wiecznie zestresowany biznesami w firmie swojego ojca. Ona nie mogła tego zrozumieć. Sama dorabiała sobie jako stylistka paznokci w jednym z salonów w mieście. Rozmowy z klientkami otworzyły jej oczy.
Margaret próbowała ze sobą skończyć. Druzgocące szczegóły wyszły na jaw Joanna Opozda zabrała głos po ogłoszeniu ciąży Izabeli- Musisz sobie znaleźć kogoś, kto da ci to poczucie spełnienia.
- Ale nie chcę odchodzić od Grześka… Jest mi z nim dobrze. Wygodnie, wiesz, bezpiecznie finansowo i tak dalej.
- Ale ja nie mówię o odchodzeniu, kochana. To, co w domu, jest w domu, ale poza nim… Jest inna rzeczywistość.
Karolina chciała znów poczuć się atrakcyjna
W głowie kobiety zakiełkowała pewna myśl. Nie musi przecież zdradzać swojego męża, żeby poczuć się przez kogoś adorowana. Kiedy siedziała zamyślona w salonie, do środka wszedł właściciel przybytku. Nie na co dzień zdarza się, żeby tę funkcję pełnił mężczyzna, ten jednak był prawdziwym biznesmenem. Sieć jego lokali była rozproszona po całej Polsce, jednak to w tym konkretnym spędzał najwięcej czasu.
Od razu zauważyła, że mężczyzna rzuca jej zalotne spojrzenia. Wcześniej nie chciała jednak przystać na flirt, będąc wierną małżonką. Namówiona przez klientkę postanowiła jednak rozluźnić zasady, które panowały w jej małżeństwie. Po długim dniu pełnym kokietowania Karolina wreszcie skończyła pracę. Już miała wychodzić z salonu, kiedy z zaplecza wyszedł szef. Trzymał w ręku szampana.
- Bardzo się spieszysz? Moglibyśmy posiedzieć jeszcze chwilę…
- W sumie, czemu nie - odpowiedziała, wiedząc, że Grzesiek wróci dziś do domu bardzo późno.
ZOBACZ TEŻ: Poruszające słowa po śmierci Bogumiły Wander. Tak żegnają ją gwiazdy
Karolina nie żałowała tego, co się stało
Wieczór zmienił się w noc, a noc w poranek. Dom szefa Karoliny sąsiadował z salonem piękności, nie było więc zaskoczeniem, że po skończeniu pierwszej butelki szampana, kobieta podążyła za nim do wnętrza nieruchomości. Nawet nie pamiętała, kiedy dokładnie wylądowała w jego pościeli. Wiedziała natomiast, że to była jedna z najlepszych nocy w jej życiu.
To prawda, nie planowała zdradzać Grześka. Była to dla niej bariera, której nie zamierzała nigdy przekraczać. Miała jednak dość tego, że jej mąż jest nieczuły niczym kostka brukowa. Ona potrzebowała namiętności, ognia i żaru. Nie żałowała tego, co się stało. Od tamtej pory jej praca przy paznokciach trwała zdecydowanie dłużej, a mąż nigdy nie domyślił się, co za tym tak naprawdę stoi.