TAK Nawrocki szalał na meczu. Złapali go na trybunach dla VIP-ów!

Prezydent na trybunach, kamery w gotowości, a internet już dopisuje komentarze. Karol Nawrocki spełnił zapowiedź i pojawił się w niecodziennym dla prezydenta miejscu. Chociaż z zapowiedzi Nawrockiego wynika, że coraz częściej będzie można dostrzec głowę państwa w tego typu miejscach. O co dokładnie chodzi?
Prezydent w „Kotle Czarownic”
Mecz eliminacji mundialu rozpoczął się o 20:45 w Chorzowie, gdzie reprezentacja wróciła na legendarny Stadion Śląski, zwany przez kibiców „Kotłem Czarownic”. Prezydent na sektorze VIP został szybko „złapany” przez realizatorów transmisji. Jeszcze kilka godzin wcześniej media spekulowały, że Nawrocki się pojawi – i miały rację.
To pierwszy domowy mecz reprezentacji, na którym Karol Nawrocki kibicował już jako urzędujący prezydent. Piłkę nożną lubi nie od wczoraj – to fan Lechii Gdańsk i ktoś, kto poważnie traktuje trybuny jako miejsce spotkania z wyborcami, nie tylko z piłką.
Kibic czy kibol?
Zdecydowanie kibic i to pełen stylu: garnitur, koszula rozpięta pod szyją, zero krawata, za to okolicznościowy szalik w biało-czerwonych barwach. Uśmiech i żywa gestykulacja do sąsiadów z loży rozpaliły serca Polaków. Jeśli celem było ocieplenie wizerunku, to dress code zrobił połowę roboty.
Kilka tygodni temu Nawrocki wpadł na mecz Lechii, gdzie tribuna zareagowała jak na starego znajomego. W sieci krążyły nagrania i zdjęcia, a klubowe barwy poszły w ruch. Tam padła też nieformalna deklaracja ambicji, by odwiedzać stadiony Ekstraklasy w trakcie kadencji. Trudno o bardziej naturalny kolejny krok niż obecność na meczu kadry.
Polityka ze stadionowych trybun
Czy Nawrocki kalkuluje? Prawdopodobnie każdy polityk to robi. Ale to akurat mądrze policzona obecność. Stadion Śląski to miejsce symboliczne, a piłka nożna bywa w Polsce jedynym językiem, który rozumieją wszyscy: od Śląska po Pomorze. W tle mamy nowy rozdział prezydentury i potrzebę szybkiego zbudowania własnej opowieści - innej niż poprzednika, mniej protokolarnej, bardziej „z ludźmi”. Wizerunkowo mecz już wygrał - i to przed pierwszym gwizdkiem.


































