Krzysztof Dymiński zaginął pod koniec maja ubiegłego roku. Chłopiec wyszedł nad ranem ze swojego domu rodzinnego i udał się do Warszawy. Po raz ostatni był widziany na Moście Gdańskim. Nie wiadomo, co później stało się z Krzysztofem, jednak na przestrzeni ostatnich miesięcy pojawiły się doniesienia, jakoby przemieszczał się szlakiem św. Jakuba. Tymczasem 17 marca z Wisły wyłowiono ciało mężczyzny. Wszyscy zadają sobie pytanie, czy należy ono do poszukiwanego Krzysztofa Dymińskiego. Pewien szczegół potwierdza ponurą teorię internautów.
Na początku lutego z Wisły wyłowiono inne ciało, które zostało przez biegłych określone jako mężczyzna. Internauci niemal natychmiast powiązali sprawę z zaginięciem Krzysztofa Dymińskiego, który wówczas był zaginiony od przeszło ośmiu miesięcy. Wówczas przekazano materiał do badań genetycznych, ale śledczy ujawnili mediom, że mają inną teorię na temat tożsamości odnalezionej osoby. 17 marca odnaleziono kolejne ciało – tym razem w Wiśle. Czy to Krzysztof Dymiński?
Krzysztof Dymiński zaginął 27 maja ubiegłego roku. Po raz ostatni był widziany na Moście Gdańskim w Warszawie, od tego czasu słuch o nim zaginął. Co pewien czas w mediach pojawiają się doniesienia o tym, że osoba podobna do nastolatka była widziana w różnych miejscach Polski. Zgodnie z ostatnimi doniesieniami nastolatek miał być widziany w połowie stycznia w Wieluniu. W niedzielę w Wiśle odnaleziono ciało mężczyzny. Mama zaginionego skomentowała tragiczne znalezisko.
Krzysztof Dymiński zaginął prawie 10 miesięcy temu. Nastolatek wyszedł z domu nad ranem 27 maja ubiegłego roku i od tego czasu słuch o nim zaginął. Po raz ostatni był widziany na Moście Gdańskim w Warszawie. Chłopak jest intensywnie poszukiwany przez swoich najbliższych i ludzi dobrej woli, ale jak dotąd nie skontaktował się z nikim z rodziny.
27 lutego 2024 mija 9 miesięcy od zaginięcia Krzysztofa Dymińskiego. Nastolatek wyszedł z domu w maju ubiegłego roku i od tego czasu ślad po nim zaginął. Jego rodzice nie ustają jednak w poszukiwaniach, cały czas licząc, że ich syn żyje.