Krzysztof Dymiński zaginął 9 miesięcy temu. Komunikat jego mamy
27 lutego 2024 mija 9 miesięcy od zaginięcia Krzysztofa Dymińskiego. Nastolatek wyszedł z domu w maju ubiegłego roku i od tego czasu ślad po nim zaginął. Jego rodzice nie ustają jednak w poszukiwaniach, cały czas licząc, że ich syn żyje.
Krzysztof Dymiński zaginał 9 miesięcy temu
Krzysztof Dymiński zaginął 27 maja ubiegłego roku. 16-latek wyszedł wówczas z domu nad ranem. Po raz ostatni rozmawiał z rodzicami i znajomymi 26 maja. Po raz ostatni Krzysztof był widziany w Warszawie, w okolicy mostu Gdańskiego. Tam jednak ślad po nim się urwał.
Zgodnie z wyjaśnieniami rodziców, którzy nie tylko aktywnie poszukują syna, ale także nagłaśniają sprawę jego zaginięcia w sieci oraz programach telewizyjnych, jak choćby „Uwaga!”, „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie” czy „Alarm!”, nic nie wskazywało na to, że Krzysztof mógłby uciec z domu. Zgodnie z podejrzeniami jego bliskich, przyczyną jego ucieczki mógł być zawód miłosny.
Nagle całą Polskę obiegły informacje ws. Krzysztofa Dymińskiego. Rodzice przekazali wstrząsające wieści. Mają jedną prośbę Agenci z zagranicy włączyli się w poszukiwanie Krzysztofa Dymińskiego. Mrożące doniesienia ws. chłopakaKrzysztof Dymiński nadal nie dał znaku życia
Rodzice Krzysztofa Dymińskiego nie ustają w poszukiwaniach nastolatka. Jak poinformowała w jednym z postów mama Krzysztofa, otrzymali kilka sygnałów, które miały sugerować, że Krzysztof żyje. Zgodnie z doniesieniami nastolatek miał być widziany nad morzem, a później w okolicach Poznania. Po przeanalizowaniu jego trasy wiele osób zaczęło podejrzewać, że Krzysztof Dymiński zdecydował się wyruszyć w drogę pielgrzymkową do Santiago de Compostela. Zgodnie z najnowszymi doniesieniami Krzysztof Dymiński miał być widziany 13 stycznia w centrum Wielunia (woj. łódzkie).
Osoby, które widziały chłopaka odpowiadającego rysopisowi Krzysztofa, bardzo prosimy o kontakt z rodzicami pod numerem tel. 604 944 800 lub z policją. Prosimy o zwracanie uwagi, czy na terenie Wielunia nie przebywa osoba odpowiadająca rysopisowi zaginionego – apelują bliscy Krzysztofa.
Mama Krzysztofa Dymińskiego z kolejnym apelem
Mama Krzysztofa Dymińskiego pozostaje aktywna w mediach społecznościowych, gdzie nagłaśnia sprawę zaginięcia swojego syna. Ostatnio odniosła się z apelem bezpośrednio do swojego syna, tłumacząc, że ma nadzieję, że jest szczęśliwy. W imieniu jego rodziny zapewniła, że bardzo za nim tęsknią i ponownie poprosiła go, by chociaż przekazał im znak, że żyje. Agnieszka Dymińska we wcześniejszych wywiadach wyjaśniała, że teraz zależy im najbardziej właśnie na tym, by dowiedzieć się, że Krzysztof żyje i ma się dobrze. Zgodnie z szacunkami ekspertów nawet 20% zaginionych świadomie zerwała kontakty z rodziną. W takiej sytuacji, aby poinformować swoich bliskich o swojej decyzji, wystarczy skontaktować się z policją i złożyć oświadczenie, że nie jest się osoba zaginioną i nie chce się kontaktu z rodziną. To jednak pozwala bliskim na pewne zamknięcie sprawy, a policji na wykreślenie osoby z policyjnych rejestrów i zaprzestanie poszukiwań.
Do apelu zostało dołączone zdjęcie Krzysztofa, na którym chłopak wpatruje się w morze. Jest to o tyle symboliczne, że zgodnie z wczesnymi doniesieniami na temat miejsca jego pobytu, nastolatek miał być widywany właśnie nad morzem.
Krzysztof, Synku, mam nadzieję, że tam gdzie jesteś, jesteś szczęśliwy. Tęsknię za Tobą bardzo, każdego dnia.
Nie ma Cię już z nami 9 miesięcy a ja marzę tylko o tym, by po prostu dowiedzieć się czy żyjesz. Nic więcej. Kochamy Cię i czekamy. Mama, tata, brat.