Minął już ponad rok od zniknięcia Krzysztofa Dymińskiego. Rodzice nastolatka wciąż nie tracą nadziei, mierzą się jednak z niewyobrażalnym dramatem. Mama zaginionego opublikowała w sieci publikację, w której pokazała, jak wygląda jej codzienność. Jej słowa łamią serce. Na koniec zwróciła się prosto do syna.
Krzysztof Dymiński zaginął w maju 2023 roku. Rodzice nieustannie poszukują chłopaka i wierzą, że kiedyś odnajdą swojego syna. Jego mama wciąż zadaje to jedno rozpaczliwe pytanie.
Całą Polskę obiegła dramatyczna historia, która wydarzyła się nad Jeziorem Mikołajskim na mazurach. 32-letni mistrz Polski i jego 29-letnia żona zginęli, próbując ratować córeczkę, która wypadła za burtę łodzi. 4-letnia dziewczynka przeżyła upadek do wody dzięki kamizelce, którą na sobie miała. Wszystkim nasuwa się pytanie, czy była świadkiem dramatu, który rozgrywał się tuż przy niej. Psycholożka dziecięca odpowiedziała na to i inne pytania. Dała również bliskim dziecka zdumiewającą radę odnośnie tego, jak powinni się nią opiekować.
“W małżeństwie moich rodziców od pewnego czasu nie działo się dobrze. Często się kłócili, a mama płakała. Kilka dni temu babcia powiedziała mi, że przyśniło jej się, że się rozwodzili. Najpierw ją zignorowałam, w końcu nigdy nie wierzyłam w znaczenie snów. Potem weszłam na pocztę ojca i zdębiałam” - Eliza podzieliła się w sieci swoją historią.
Mama pięcioraczków z Horyńca właśnie zaskoczyła wszystkich najnowszą informacją, która pojawiła się na jej profilu na Instagramie. Małżeństwo podjęło niesamowicie trudną decyzję. Teraz w ich domu zapanowało istne trzęsienie ziemi.
Ta historia wstrząsnęła światem. Rzadko bowiem zdarza się, aby w obecnych czasach dzieci zostawały rodzicami. Dokładnie tak było w przypadku tego 11-latka z Anglii. Jego dziewczyna była niewiele starsza.
Mama pięcioraczków z Horyńca od jakiegoś czasu mieszka wraz z całą rodziną w Tajlandii. Wiele osób zastanawia się, skąd rodzina Clarków posiada tyle pieniędzy, aby utrzymać aż 13 osób. Teraz głos zabrała sama Dominika, która rozwiała wszelkie wątpliwości internautów.
Zaginięcie Brandona Swansona do dzisiaj uznawane jest za jedno z najdziwniejszych i najbardziej niewyjaśnionych zdarzeń w historii Stanów Zjednoczonych. Nastolatek krzyknął dwa ostatnie słowa i rozpłynął się w powietrzu.
Na jednym z anonimowych forów internetowych Natalia podzieliła się z internautami swoją historią. Kobieta, choć w zeszłym roku skończyła 30 lat i już od dawna nie mieszka z rodzicami, nie może się przemóc, by odwiedzić ich w domu rodzinnym. Choć bardzo ich kocha i utrzymuje z nimi dobre relacje, za każdym razem każą jej robić jedną rzecz, która skutecznie zniechęca ją do spędzania z nimi czasu.
Rodzice zawsze chcą dobra dla swoich dzieci. Niektórzy jednak nie wiedzą, gdzie istnieje granica pomiędzy troską a nadmierną ochroną. Wyznanie Marzeny, która ma już ponad 30 lat i nie potrafi odłączyć się od rodziców, poruszyło cały Internet.