Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Z całych sił pukali w okna samochodu. DRAMAT na parkingu przed sklepem
Małgorzata Beszczyńska
Małgorzata Beszczyńska 04.09.2025 18:33

Z całych sił pukali w okna samochodu. DRAMAT na parkingu przed sklepem

East News
East News

W Strzelcach Opolskich miało miejsce dramatyczne zdarzenie. Omal nie doprowadziło do śmierci trójki małych dzieci. Osoby, które były świadkami zdarzenia, z całych sił uderzały w okna samochodu, ale pociechy nie reagowały. Spodziewano się najgorszego.

Dramat w Strzelcach Opolskich. Dzieci pozostawione w aucie

We wtorek 2 września br. w Strzelcach Opolskich była bardzo ładna pogoda. Upalny dzień nie zapowiadał zdarzenia, które mrozi krew w żyłach. Para rodziców wybrała się na zakupy pozostawiając trójkę dzieci w rozgrzanym samochodzie. Było o włos od tragedii.

Dzieci w rozgrzanym samochodzie. Interweniowała policja

Jak donosi “Fakt” dzieci zostały pozostawione w aucie pod sklepem. Temperatura wewnątrz samochodu szybko wyniosła 40 stopni Celsjusza. Inni klienci sklepu szybko zadzwonili po pomoc. Policja błyskawicznie wkroczyła do akcji.

Po godz. 17.00 mieszkaniec gminy Strzelce Opolskie zaalarmował policję, że na parkingu jednego z dyskontów, w zaparkowanym aucie bez opieki śpi trójka dzieci. Samochód był zamknięty, a w pobliżu nie było żadnych dorosłych. Zgłaszający próbował nawiązać kontakt z dziećmi, pukając w szybę pojazdu, jednak maluchy nie reagowały

— opowiada "Faktowi" mł. asp. Dorota Janać z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich.

Akcja ratunkowa. Jak przebiegało uwolnienie dzieci?

W trosce o ich bezpieczeństwo udał się do sklepu, by pracownicy wezwali właściciela auta przez megafon. Mimo tej próby, przez kilka minut nikt się nie pojawił. Zaniepokojony mężczyzna wezwał policję. Na miejscu pojawił się również inny kierowca, który zainteresował się sytuacją. Obaj mężczyźni przez uchyloną szybę otworzyli drzwi samochodu i wyciągnęli z wnętrza spocone i przestraszone zaistniałą sytuacją dzieci - mówiła policjantka dla “Faktu”.

Chwilę później na miejsce przyjechali strzeleccy policjanci, a dopiero po ich interwencji ze sklepu wyszli rodzice dzieci, którzy zachowywali się tak, jakby nie zdawali sobie sprawy z zagrożenia, jakie stworzyli. Nie potrafili racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego oboje udali się na zakupy, zostawiając swoje pociechy w rozgrzanym samochodzie. Ojciec dzieci dodatkowo wykazywał w kierunku zgłaszającego oburzenie, że wezwał na miejsce patrol policji - przekazała “Faktowi” mł. asp. Dorota Janać.

12 zastępów gasiło pożar całą noc! "To jest prawdziwa tragedia dla tego rolnika. Cała ciężka praca poszła z dymem"[ZDJĘCIA]
Tajemniczy pożar na Mazowszu: 1500 balotów słomy w płomieniach. W nocy z 11. sierpnia na 12. sierpnia w miejscowości Kaski doszło do potężnego pożaru, w którym spłonęło około 1500 balotów słomy. Policja bada okoliczności zdarzenia, nie wykluczając podpalenia. 
Czytaj dalej
15-latka zmarła w drodze do szpitala. Tragedia w okolicach Gniezna
niebieski tekst goniec.pl na białym tle
[II-51]
Do tragicznych zdarzeń doszło w poniedziałek 21 czerwca w okolicach Gniezna. 15-latka źle się poczuła. Rodzice wezwali karetkę, ale ponieważ stan córki był coraz gorszy, sami postanowili zawieść ją do szpitala. Po drodze spotkali karetkę, ale na pomoc było już za późno, nastolatka zmarła.Dramat rozpoczął się ok. godz. 22 w gminie Czerniejowo. 15-latka poczuła się na tyle źle, że rodzice uznali, że konieczna będzie interwencja lekarzy. Wezwali karetkę, ale jej stan z minuty na minutę się pogarszał.Nie chcąc patrzeć na coraz gorszą sytuację dziecka, postanowili wsiąść w samochód i na własną rękę zawieźć ją do najbliższego szpitala. Wezwaną przez siebie karetkę spotkali na drodze do Gniezna między Pawłowem a Mnichowem.Zatrzymali się na poboczu, a ratownicy natychmiast przystąpili do akcji. U nastolatki zauważyli zatrzymanie akcji serca, więc od razu rozpoczęli resuscytację.Pozostała część artykułu pod materiałem wideoW tym samym czasie pojawili się na miejscu strażacy z miejscowej OSP oraz policja. Ich zdaniem było zabezpieczyć miejsce dramatycznych zdarzeń. Niestety, życia 15-latki nie udało się uratować.Na miejscu pojawił się również prokurator, który stwierdził, że do zgonu dziewczyny nie przyczyniły się osoby trzecie. Powód jej śmierci będzie wyjaśniany w trakcie dochodzenia. Na ten moment nie wiadomo, co stało się, że stan 15-latki uległ takiemu pogorszeniu i doprowadził do śmierci.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Nie żyje Franciszek PazdanPodstawówka poleciła, aby rodzice sami kupili dzieciom nagrody, które szkoła im wręczy Policja: w weekend utonęło 19 osób. Najgorszy pod tym względem weekend w tym rokuJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: WP
Czytaj dalej