"Z wycieczki przywiozłam sobie Araba. Poznałam go z rodziną. Chwilę później wyłam wniebogłosy"
Zosia prawdziwie zakochała się w Khaledzie, którego poznała w Egipcie. Początkowo romans okazał się spełnieniem marzeń i największych ukrytych pragnień. Z czasem sprawy przybrały taki obrót, że Zosia jednak dałaby wszystko, aby móc nigdy go nie poznać. Spełnił się czarny scenariusz, którego nawet sobie nie wyobrażała.
Khaled był spełnieniem jej marzeń
Zosia właśnie skończyła studia i z tej okazji postanowiła spędzić dwa miesiące na podróżach po świecie. Była między innymi w Paryżu, Budapeszcie, ale również Chorwacji oraz Egipcie. To w ostatnim z wymienionych państw poznała Khaleda. Mężczyzna od razu wpadł jej w oko i, jak się okazało, było to odwzajemnione. Para spędziła ze sobą romantyczne dwa tygodnie pełne uniesień. Zosia nie wyobrażała sobie powrotu do Polski bez Khaleda.
Długie godziny spędzili na rozmowach o tym, co dalej. Mężczyzna nie do końca czuł się gotowy na opuszczenie ojczyzny, zależało mu jednak na dalszej relacji z nową partnerką. Ostatecznie kobiecie udało się namówić nowego chłopaka na przeprowadzkę. Na początku umówili się na wspólnie spędzony miesiąc, później mieli zadecydować o kolejnych krokach. Zosia była przeszczęśliwa.
Zosia wróciła z Khaledem do Polski
Powrót do Polski z nowym partnerem był dla Zosi bardzo ekscytujący. Natychmiast umówiła się z najbliższą rodziną na obiad, na którym chciała jej przedstawić Khaleda. Wkrótce później doszło do spotkania, na którym nie brakowało skrajnych emocji. Rodzice kobiety nie byli zadowoleni z tak pochopnej decyzji. Skrytykowali jedną ze swoich córek za wybranie partnera o tak odmiennej kulturze. Innego zdania była starsza siostra Zosi.
Jagoda właśnie awansowała, stąd też spotkanie było dodatkowo celebracją jej kolejnego zawodowego sukcesu. W pewnym momencie dziewczyny spotkały się w łazience, gdzie wymieniły kilka zdań o nowym obiekcie zainteresowań młodszej z nich.
- Powiem ci, że ten Khaled jest naprawdę niczego sobie. Rodziców nie słuchaj, wiadomo, że są starszej daty. Zakochałaś się, on też, to korzystaj - mówiła, poprawiając pomadkę.
ZOBACZ TEŻ: Pela domaga się przeprosin od Kaczorowskiej. To mu zrobiła
Takiego obrotu spraw Zosia nie przewidziała
Minęły dwa tygodnie pobytu Khaleda w Polsce. Para wciąż bardzo dobrze się dogadywała i wiele wskazywało na to, że mężczyzna zostanie w ojczyźnie Zosi na dłużej. W pewnym momencie zaczął jednak coraz częściej wychodzić z domu sam. Kobieta zauważyła zmianę w zachowaniu partnera i postanowiła sprawdzić, co jest na rzeczy. Pewnego dnia wyszła za Khaledem i zaczęła go śledzić.
Ku jej zaskoczeniu mężczyzna skierował się do domu jej siostry. Zosia była zszokowana i w pierwszej chwili założyła, że partner chce jej zrobić niespodziankę i prosi Jagodę o poradę. Odczekała kwadrans przed budynkiem i w końcu nie wytrzymała. Skorzystała z zapasowego klucza i weszła do środka. Wtedy usłyszała rozmowę, której wolałaby uniknąć.
- Zośka dopiero uczy się życia. Nie ma nic, skończyła studia i zamiast pracować na swój sukces pojechała na wycieczkę dookoła świata. Ma coś do zaoferowania? Wątpię - deklarowała Jagoda.
- Kobiety sukcesu to zawsze było to, co najmocniej mnie pociągało. Ty właśnie taka jesteś - mówił półgłosem Khaled.
- Widzę. Dopijmy herbatę i będziesz mógł to pokazać - zachichotała.
Oczy Zosi zaszły łzami. Nie chciała ich teraz konfrontować. Nie mogła w to uwierzyć, własna siostra zrobiła jej takie świństwo! A Khaled? Okazało się, że jest taki sam, jak wszyscy inni faceci. Jutro będzie mógł się przenieść do willi Jagody.