“Założyłam na ślub przyjaciółki tę samą sukienkę, co na swój własny”
Hania nigdy nie mogła sobie pozwolić na zbyt wiele. Pochodząca z ubogiej rodziny kobieta musiała wiecznie kombinować, jak związać koniec z końcem. Uznała, że założenie swojej sukienki ze ślubu na ceremonię przyjaciółki nie może być zbyt dużym błędem. Jednak się myliła.
Hania nie miała pieniędzy na nową kreację
24-latka pochodziła z rodziny, której nigdy się nie przelewało. Dzieciństwo spędziła na wsi, do szkoły średniej udała się do miasta wojewódzkiego. Udało jej się zdobyć stypendium dla ubogich rodzin. Jednak większość swoich nastoletnich oraz dorosłych lat musiała pracować na własne utrzymanie. Studia były luksusem, na który trzeba było sobie zasłużyć. To tam poznała Roberta, swojego obecnego męża.
On również nie ma niezwykłego majątku, jednak para cieszy się z tego, co ma. Udało im się wynająć całkiem ładną kawalerkę i odłożyć na ślub. Ze względu na niewielkie oszczędności postawili na skromną ceremonię w Urzędzie Stanu Cywilnego. Hania kupiła elegancką, lecz tanią, beżową sukienkę, która pomimo ceny wielu osobom bardzo się podobała. Również jej najlepszej przyjaciółce Annie.
Gosia z "Chłopaków do wzięcia" straciła ciążę, ujawniła przykre szczegóły "Halo, tu Polsat!": Właśnie ogłosili! Znamy kolejnego jurora "Must be the music"Hania podjęła decyzję w sprawie ślubu przyjaciółki
Od ślubu Hani i Roberta minęło pół roku. Wielkimi krokami zbliżał się termin kolejnej uroczystości, tym razem u Anny, najlepszej przyjaciółki kobiety. Dwie imprezy w tak niewielkim odstępie czasu to nie była najbardziej fortunna sytuacja, w której znalazła się Hania. Nie mogła jednak opuścić niemal najbliższej sobie osoby w tak ważnym dniu. Zaczęła więc kombinować.
Największym problemem okazała się sukienka. Kobiety nie było stać na kolejny wydatek, a niemal wszystkie kreacje, które miała w szafie, były już przestarzałe, zniszczone lub za małe. Beżowa sukienka, w której wzięła ślub, była najlepszym możliwym wyborem. W końcu nie jest biała, więc nie łamie żadnych norm społecznych, prawda? Ślub Anny był już za rogiem, nie było więc czasu na ewentualne konsultacje. Hania podjęła decyzję.
ZOBACZ TEŻ: Dramat w rodzinie królewskiej. Słowa Kate do Williama: “Życie jest za krótkie”
Przyjaciółka Hani była wściekła
Nadszedł dzień ślubu Anny. Hania i Robert przybyli pod kościół, w którym miała odbyć się ceremonia. Gdy tylko zobaczyła swoją przyjaciółkę w pięknej, białej kreacji, pognała do niej z szerokim uśmiechem na twarzy. Kobiecie nie było jednak do śmiechu, gdy zobaczyła, co włożyła na siebie Hania.
- Przecież to jest twoja suknia ślubna! Co ty zrobiłaś?
- Ślubna, czy nie ślubna, ale przecież nie jest biała… To taki problem?
- Hanka! To przynosi ogromnego pecha, nie wiesz o tym? - zawołała zdenerwowana Anna.
Kobieta chciała zapaść się pod ziemię. Natychmiast uwaga wszystkich osób była skupiona na niej. To naprawdę tak wielki problem, założenie beżowej sukienki, którą miała na swoim ślubie? Hania natychmiast schowała się za Robertem, nie chciała spotkać się wzrokiem z nikim więcej.