Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > "Zmarł mój syn". Choroba pokonała wybitnego Polaka. Słowa jego matki łamią serce
Marta Jeziorna
Marta Jeziorna 17.06.2025 18:30

"Zmarł mój syn". Choroba pokonała wybitnego Polaka. Słowa jego matki łamią serce

"Zmarł mój syn". Choroba pokonała wybitnego Polaka. Słowa jego matki łamią serce
fot. Canva

Kolejne smutne wieści dotarły do mediów w 2025 roku. Polska straciła wybitną osobowość służby zdrowia. Odszedł po długiej chorobie, a informację o śmierci przekazała jego matka. Serce pęka.

Czarna seria w 2025 roku

Wiosna zwykle niesie nadzieję. A jednak ostatnie miesiące przyniosły coś zupełnie innego — cień, który padł na polski show-biznes, kulturę i świat mediów. Gasły nie tylko reflektory sceniczne, ale i twarze, do których byliśmy przyzwyczajeni — z ekranu, z kuchni, z Instagrama. I choć życie toczy się dalej, to przecież nie sposób nie zatrzymać się na chwilę.

Jedną z najbardziej poruszających wiadomości było odejście Tomasza Jakubiaka — kucharza, prezentera, człowieka, który potrafił ugotować nie tylko obiad, ale i atmosferę pełną ciepła. Przez lata wnosił do domów Polaków nie tylko przepisy, ale i autentyczność, której tak często brakuje w telewizyjnej papce. Odszedł po długiej chorobie. I choć wiedzieliśmy, że walczy — wieść o jego śmierci i tak spadła jak grom.

Polskie media opłakują zmarłe gwiazdy

Nie zabrakło też dramatycznych pożegnań, które przyszły nagle, niespodziewanie, pozostawiając niedowierzanie. W maju dowiedzieliśmy się o śmierci DJ-a Hazela — jednego z najbardziej rozpoznawalnych twórców muzyki klubowej w Polsce. Człowiek, który w klubie był jak w domu, a jego sety znało pół kraju. Miał zaledwie 44 lata. Zmarł nagle — i nawet ci, którzy go nie znali osobiście, poczuli, że to jakaś epoka się kończy.

I wreszcie wiadomość, która poruszyła młodsze pokolenie: śmierć Soni Szklanowskiej, influencerki, znanej z udziału w programie Hotel Paradise. Miała zaledwie 25 lat. W sieci zostawiła po sobie uśmiech, energię i tysiące obserwatorów. Czy można pogodzić się z takim końcem? Trudno, gdy ktoś tak młody i tak żywy znika nagle z ekranu — i z życia.

Niestety, smutek panuje nie tylko w świecie show-biznesu. Do mediów dostała się właśnie informacja o śmierci kogoś, kto z czerwonymi dywanami nie miał nic wspólnego, ale pracował na to, by Polakom żyło się lepiej.

Nie żyje Jan Butkiewicz

W świecie cyfrowej rewolucji zdrowotnej, gdzie każdy klik i każdy megabajt danych ma znaczenie, nie było wielu takich jak on. Jan Butkiewicz, prezes Chmury dla Zdrowia, zmarł 6 czerwca 2025 roku w wieku zaledwie 65 lat – zostawił nie tylko płacz najbliższych, ale i pustkę w miejscu, gdzie technologia próbuje służyć ludziom.

W nekrologu publikowanym przez jego matkę na Wyborczej nazwisko nabiera osobistego wymiaru:

„Z wielkim żalem zawiadamiam, że w dniu 6 czerwca 2025 roku, po długotrwałej chorobie, zmarł mój Syn. Był dla mnie zawsze podporą i opiekunem. Smutek pozostaje” 

Krótka, ale potężna notka – słowa, które każdy rodzic chce wypowiedzieć jak najpóźniej, gdy już nie ma odwrotu. Kojące i bolesne zarazem. Butkiewicz nie był tylko kolejnym menedżerem na liście LinkedIn. Od maja 2021 prowadził platformę Chmura dla Zdrowia, tworzoną w ramach Asseco Poland S.A. Jego dotychczasowa kariera – od IBM, przez Prokom, SPIN, ABG – to kilkadziesiąt lat technologicznego know‑how przeniesionego na grunt służby zdrowia. W świecie, w którym pacjentowi zależy na dostępie, a lekarzowi na bezpieczeństwie danych, był mostem między cyfrową wizją a ludzką potrzebą.

Rodzinie i najbliższym serdecznie współczujemy.