"Zmarł mój syn". Choroba pokonała wybitnego Polaka. Słowa jego matki łamią serce

Kolejne smutne wieści dotarły do mediów w 2025 roku. Polska straciła wybitną osobowość służby zdrowia. Odszedł po długiej chorobie, a informację o śmierci przekazała jego matka. Serce pęka.
Czarna seria w 2025 roku
Wiosna zwykle niesie nadzieję. A jednak ostatnie miesiące przyniosły coś zupełnie innego — cień, który padł na polski show-biznes, kulturę i świat mediów. Gasły nie tylko reflektory sceniczne, ale i twarze, do których byliśmy przyzwyczajeni — z ekranu, z kuchni, z Instagrama. I choć życie toczy się dalej, to przecież nie sposób nie zatrzymać się na chwilę.
Jedną z najbardziej poruszających wiadomości było odejście Tomasza Jakubiaka — kucharza, prezentera, człowieka, który potrafił ugotować nie tylko obiad, ale i atmosferę pełną ciepła. Przez lata wnosił do domów Polaków nie tylko przepisy, ale i autentyczność, której tak często brakuje w telewizyjnej papce. Odszedł po długiej chorobie. I choć wiedzieliśmy, że walczy — wieść o jego śmierci i tak spadła jak grom.


Polskie media opłakują zmarłe gwiazdy
Nie zabrakło też dramatycznych pożegnań, które przyszły nagle, niespodziewanie, pozostawiając niedowierzanie. W maju dowiedzieliśmy się o śmierci DJ-a Hazela — jednego z najbardziej rozpoznawalnych twórców muzyki klubowej w Polsce. Człowiek, który w klubie był jak w domu, a jego sety znało pół kraju. Miał zaledwie 44 lata. Zmarł nagle — i nawet ci, którzy go nie znali osobiście, poczuli, że to jakaś epoka się kończy.
I wreszcie wiadomość, która poruszyła młodsze pokolenie: śmierć Soni Szklanowskiej, influencerki, znanej z udziału w programie Hotel Paradise. Miała zaledwie 25 lat. W sieci zostawiła po sobie uśmiech, energię i tysiące obserwatorów. Czy można pogodzić się z takim końcem? Trudno, gdy ktoś tak młody i tak żywy znika nagle z ekranu — i z życia.
Niestety, smutek panuje nie tylko w świecie show-biznesu. Do mediów dostała się właśnie informacja o śmierci kogoś, kto z czerwonymi dywanami nie miał nic wspólnego, ale pracował na to, by Polakom żyło się lepiej.
Nie żyje Jan Butkiewicz
W świecie cyfrowej rewolucji zdrowotnej, gdzie każdy klik i każdy megabajt danych ma znaczenie, nie było wielu takich jak on. Jan Butkiewicz, prezes Chmury dla Zdrowia, zmarł 6 czerwca 2025 roku w wieku zaledwie 65 lat – zostawił nie tylko płacz najbliższych, ale i pustkę w miejscu, gdzie technologia próbuje służyć ludziom.
W nekrologu publikowanym przez jego matkę na Wyborczej nazwisko nabiera osobistego wymiaru:
„Z wielkim żalem zawiadamiam, że w dniu 6 czerwca 2025 roku, po długotrwałej chorobie, zmarł mój Syn. Był dla mnie zawsze podporą i opiekunem. Smutek pozostaje”
Krótka, ale potężna notka – słowa, które każdy rodzic chce wypowiedzieć jak najpóźniej, gdy już nie ma odwrotu. Kojące i bolesne zarazem. Butkiewicz nie był tylko kolejnym menedżerem na liście LinkedIn. Od maja 2021 prowadził platformę Chmura dla Zdrowia, tworzoną w ramach Asseco Poland S.A. Jego dotychczasowa kariera – od IBM, przez Prokom, SPIN, ABG – to kilkadziesiąt lat technologicznego know‑how przeniesionego na grunt służby zdrowia. W świecie, w którym pacjentowi zależy na dostępie, a lekarzowi na bezpieczeństwie danych, był mostem między cyfrową wizją a ludzką potrzebą.
Rodzinie i najbliższym serdecznie współczujemy.

















