Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Burza w sieci! TVP pozywa uwielbianą dziennikarkę. Motyw wbija w ziemię
Klaudia Tomaszewska
Klaudia Tomaszewska 02.09.2025 20:35

Burza w sieci! TVP pozywa uwielbianą dziennikarkę. Motyw wbija w ziemię

Telewizja Polska
Wojciech Olkusnik/East News

Telewizja Polska poinformowała, że 19 sierpnia 2025 r. złożyła do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstw z nienawiści na szkodę swojej dziennikarki, Joanny Dunikowskiej-Paź. Sprawa dotyczy fali hejtu po głośnym, internetowym zamieszaniu wokół prowadzącej „19.30”. Stacja rozesłała też wezwania do przeprosin do kilku osób publicznych i redakcji.

Zawiadomienie i wezwania: co zrobiła TVP?

Według TVP, zawiadomienie (formalna informacja do prokuratury o podejrzeniu przestępstwa) wskazuje na możliwe „przestępstwa z nienawiści”, a więc czyny motywowane uprzedzeniem i mową nienawiści. Równolegle nadawca wysłał przedsądowe wezwania do złożenia oświadczeń i przeprosin. 

W piśmie wymieniono Marzenę Paczuską (KRRiT), Danutę Holecką i Michała Solarza (Telewizja Republika) oraz Martę Kielczyk (Telewizja wPolsce24). TVP oczekuje publicznych przeprosin i wyjaśnień.

Skąd ta burza?

Źródłem nagonki miał być błąd chatbota (AI), który błędnie powiązał dziennikarkę z pytaniem zadanym podczas konferencji prasowej. W sieci szybko ruszyła fala ostrych komentarzy i insynuacji, a nazwisko prezenterki „19.30” zaczęło krążyć w postach i nagłówkach. 

W odpowiedzi TVP wydała oświadczenia – stacja „stanowczo sprzeciwia się fali bezpodstawnego hejtu” i zapowiada konsekwencje prawne wobec osób powielających manipulacje. W skrócie: krytyka – tak, lincz – nie. W tle pobrzmiewa pytanie o odpowiedzialność osób opiniotwórczych i redakcji, które podchwyciły niesprawdzone tropy.

Granice krytyki a prawo

TVP informuje, że będzie „konsekwentnie bronić pracowników” i dążyć do podniesienia standardów debaty. Jeśli prokuratura podejmie czynności, śledczy sprawdzą, czy wpisy i publikacje spełniają znamiona przestępstw motywowanych nienawiścią. 

Osobom wezwanym do przeprosin grożą też roszczenia cywilne (np. za naruszenie dóbr osobistych). Na razie to jednak pierwszy ruch w dłuższej rozgrywce: redakcje i wskazani adresaci mogą odpowiadać własnymi oświadczeniami, a spór przenieść się z social mediów na salę sądową.