Gruchnęły wieści o stanie Joe Bidena. Głos zabrał jego lekarz

Pewna wiadomość poruszyła dziś nie tylko USA, ale i cały świat. Joe Biden, były prezydent Stanów Zjednoczonych, znów znalazł się w centrum medialnej burzy. Choć od jego wyznania o chorobie minęło już trochę czasu, teraz pojawiły się nowe szczegóły, które wprawiają w osłupienie. Głos zabrał jego lekarz, a jego zachowanie zszokowało wszystkich. Tego nikt się nie spodziewał.
Wiadomość, która zatrzęsła Ameryką
Gdy Joe Biden ogłosił w maju 2025 roku, że walczy ze złośliwym nowotworem prostaty, wiele osób poczuło niepokój. Czy prezydent naprawdę mówił wszystko? Czy jego otoczenie przez długi czas nie próbowało przypadkiem ukryć pogarszającego się stanu zdrowia? Komentarze nie milkną, a atmosfera w mediach jest napięta.
Zaraz po tym, jak Biden wyznał prawdę, głos zabrał sam król Karol III, który również mierzy się z nowotworem. Jego słowa wsparcia dla byłego prezydenta tylko potwierdziły powagę sytuacji. Nie wszyscy jednak uwierzyli w pełną szczerość polityka i jego zespołu. Nawet Donald Trump nie krył podejrzeń:
Czemu tyle to trwało? To [rozwój choroby] zajmuje dużo czasu. Może minąć wiele lat, zanim osiągnie się taki poziom zagrożenia (...). Myślę, że ludzie powinni spróbować dowiedzieć się, co się stało — powiedział dziennikarzom.


Lekarz wezwany przed komisję. Reakcja zaskoczyła wszystkich
Napięcie wokół sprawy osiągnęło nowy poziom, gdy były lekarz Joego Bidena, Kevin O'Connor, został wezwany przed komisję śledczą Izby Reprezentantów. Politycy zarzucili mu, że mógł zataić informacje o stanie zdrowia prezydenta — zarówno w kontekście pogarszającej się kondycji psychicznej, jak i rozwijającego się raka prostaty.
Atmosfera była napięta, ale nikt nie spodziewał się, co wydarzy się dalej. O'Connor usłyszał zaledwie dwa pytania: "Czy kiedykolwiek kłamał pan na temat stanu zdrowia prezydenta?" oraz "Czy kiedykolwiek pomyślał pan, że prezydent Biden jest niezdolny do pełnienia swojej funkcji?". Zamiast odpowiedzieć, powołał się na piątą poprawkę do konstytucji USA — unikając tym samym możliwości samooskarżenia. Całe wystąpienie trwało zaledwie kilka minut.
"Co oni ukrywają?" – internet grzmi po przesłuchaniu
Reakcje nie kazały na siebie długo czekać. Media społecznościowe dosłownie zapłonęły, a internauci zaczęli domagać się jasnych wyjaśnień. Dodatkowej pikanterii dodał wpis komisji na platformie X (dawniej Twitter), która udostępniła pełne nagranie z przesłuchania wraz z wymownym pytaniem: "Co oni ukrywają?"
Tajemnicze milczenie lekarza, podejrzenia o zatajenie informacji i atmosfera niedopowiedzeń sprawiły, że sprawa nabrała wymiaru niemal sensacyjnego. Dla wielu to nie tylko kwestia zdrowia jednego człowieka, ale pytanie o transparentność władzy i prawo obywateli do prawdy.




































