Mąż zaginionej Izabeli spekuluje, co się z nią stało. Mówi o dwóch scenariuszach
Jutro minie tydzień od zaginięcia Izabeli Parzyszek. Śledczy wciąż nie natrafili na mocne tropy wskazujące na to, gdzie obecnie może się znajdować kobieta. Mąż 35-latki zakłada dwa scenariusze. Żaden z nich nie jest optymistyczny.
Tajemnicze zaginięcie Izabeli Parzyszek
Do niezwykle tajemniczego zdarzenia doszło 9 sierpnia około godziny 20:00 na autostradzie A4. Izabela Parzyszek jechała z Bolesławca do Wrocławia, aby odebrać ze szpitala swojego ojca. Niestety po drodze jej auto uległo awarii, w związku z czym kobieta zatrzymała się na poboczu i poinformowała o tym mężczyznę drogą telefoniczną. Później kontakt z nią się urwał.
Na miejsce przybył mąż Izabeli Parzyszek, chcący odebrać zepsuty samochód. Nie zobaczył tam jednak swojej żony, a porzucony pojazd oraz jej telefon komórkowy. Wyglądało to tak, jakby rozpłynęła się w powietrzu. Natychmiast zaalarmował służby, które rozpoczęły poszukiwania kobiety. Do tej pory nie udało się jednak ustalić potencjalnego miejsca jej pobytu, trudno jest też ustalić potencjalnych świadków.
Niesłychane, kto chce odnaleźć zaginioną Izabelę Parzyszek Dramatyczny apel męża zaginionej Izabeli. Ujawnia, co zostawiła po sobie kobietaŚledczy analizują sprawę zaginięcia Izabeli Parzyszek
Poszukiwania 35-latki nie są łatwym zadaniem. Pies policyjny, którego przywieziono na miejsce, nie podjął tropu. Przeanalizowano wyciągi z banku, które nie wskazały na żadne podejrzane ruchy ze strony zaginionej. Wykluczono wstępnie tym samym możliwość ucieczki. Od momentu zaginięcia jej karta nie była w ogóle używana. Pomocna nie była również zawartość jej telefonu. Nie znaleziono w nim nic, co mogłoby wskazać śledczym trop.
W tej chwili skupiamy się na tym, aby znaleźć jakikolwiek monitoring. Poszukujemy kogoś, kto przejeżdżał autostradą A4 do Wrocławia w piątek po 19:30 i coś widział. Policja stara się poinformować jak największą liczbę osób o poszukiwaniach. Obecnie po Izie nie ma śladu. Jest tylko auto zostawione na poboczu. Ojciec miał z nią ostatni kontakt o 19:37. Powiedziała, że nie zadzwoniła po lawetę. Poprosiła, żeby to zrobić. Kazał jej poczekać. Wysłał tam swoich znajomych. Jej już wtedy nie było - powiedział mąż Izabeli.
ZOBACZ TEŻ: Rafał Grabias przebrany za kobietę. Gdyby nie broda to wyglądałby, jak znana aktorka
Mąż Izabeli Parzyszek spekuluje o dwóch scenariuszach
W sprawie zaginięcia Izabeli Parzyszek wciąż jest wiele niewiadomych. Według informacji dostępnych w mediach do tej pory nie znaleziono nikogo, kto miałby dla śledczych wartościowe informacje dotyczące potencjalnego miejsca pobytu kobiety. Mąż 35-latki wskazuje na dwie możliwości. Nie są to optymistyczne wersje wydarzeń.
Scenariusze są dwa: mogła albo wsiąść do czyjegoś auta, albo odejść z miejsca zdarzenia. Pobliski teren nie jest dość przyjazny. To pola, wioski. Jeździmy po stacjach benzynowych i wypytujemy, czy ktoś coś widział, ale zniknęła bez śladu - rozkłada ręce mężczyzna.
Każda z opisanych sytuacji mogła doprowadzić do zagrożenia życia lub zdrowia Izabeli Parzyszek. Jeśli ktoś podstępem zachęcił ją do wejścia do obcego auta, mógł chcieć zrobić jej krzywdę. Gdyby jednak samodzielnie oddaliła się od autostrady, mogło spotkać ją niebezpieczeństwo — wypadek lub zagrożenie ze strony zwierząt zamieszkujących okoliczne tereny. Niestety, mogło dojść do najgorszego. Na kolejne informacje w tej sprawie będziemy musieli jednak jeszcze poczekać.