Nawrocki dotrzymał słowa. Tak potraktował polskich seniorów. Zostały im 142 dni
Tysiące seniorów doczekały się decyzji, która wyrówna rachunki z przeszłości. Prezydent Karol Nawrocki podpisał ustawę w sprawie tzw. emerytur czerwcowych. ZUS z urzędu ma przeliczyć zaniżone świadczenia tym, którzy przechodzili na emeryturę w czerwcu 2009–2019. Kiedy realne podwyżki i kogo obejmą? Sprawdzamy bez prawniczego żargonu.
Skąd wziął się problem i kto skorzysta?
„Emerytury czerwcowe” to efekt luki w przepisach: w czerwcu przez lata liczono świadczenia z mniej korzystną waloryzacją (mniej „podbić” składek), więc seniorzy startowali z niższą kwotą niż osoby składające wniosek choćby w maju. Waloryzacja to po prostu podniesienie zapisanych w ZUS pieniędzy o inflację i wzrost płac — jeśli zrobisz to rzadziej, świadczenie wychodzi mniejsze.
Trybunał Konstytucyjny wskazywał na niesprawiedliwość, a częściową zaporę postawiono w 2021 r. (nowi emeryci w czerwcu nie tracą). Dzisiejsza ustawa porządkuje przeszłość: obejmuje tych, którym prawo przyznano w czerwcu lat 2009–2019
Kogo obejmie przeliczenie, ile i od kiedy?
Po podpisie prezydenta ZUS z urzędu przeliczy emerytury i renty rodzinne, tak jakby wnioski złożono w maju danego roku. Nowa stawka nie może być niższa od dotychczasowej — nikt nie straci ani złotówki.
Skala? Rządowe szacunki mówią o ok. 103 tys. osób i przeciętnej podwyżce ~220 zł, podczas gdy ZUS i media branżowe wskazują ok. 95 tys. beneficjentów. Różnica wynika z metodologii liczenia, ale kierunek jest jeden: korekta obejmie dziesiątki tysięcy seniorów. Koszt pierwszego roku to ok. 280–287 mln zł z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Wypłaty w wyższej kwocie ruszą od 2026 r., bo wtedy ustawa wchodzi w życie. To element pakietu 21 ustaw parafowanych dziś przez prezydenta.
Ile zyskają emeryci?
Administracyjnie będzie prosto: bez wniosków, decyzje ZUS w ciągu trzech miesięcy od 1 stycznia 2026 r.. Jeśli urząd wyda decyzję w lutym czy marcu, senior dostanie wyrównanie. To pierwszy raz, gdy państwo systemowo „odkręca” czerwcowy paradoks, zamiast odsyłać ludzi do sądów.
Średnio mówimy o podbiciu świadczeń rzędu ~220 zł miesięcznie, choć konkret zależy od historii składek i wieku. Tak, to nie jest spektakularna podwyżka dla wszystkich, ale dla wielu — koniec wieloletniej niesprawiedliwości.
