Historyczna decyzja w sprawie zmiany czasu. Polacy mocno się zdziwią
W mediach zawrzało: „zostajemy na zawsze w czasie letnim”! Ale czy to już pewne? Zmiana czasu w Polsce wciąż obowiązuje, a najbliższe cofnięcie zegarków czeka nas w nocy z 25 na 26 października 2025 r. Na stole leży projekt, który mógłby zatrzymać karuzelę czasu od wiosny 2026, lecz europejska układanka nadal trwa. Oto kulisy i terminy.
Skąd zamęt?
Unia nie uchwaliła jeszcze ostatecznego końca sezonowego przestawiania zegarków. Rada UE wciąż trzyma piłkę na środku boiska: dopóki nie zapadnie finalna decyzja, system „marzec-październik” zostaje w mocy. Innymi słowy: żadnego paneuropejskiego „postanowione” na dziś nie ma.
W Polsce dzieje się jednak sporo. 2 kwietnia 2025 r. posłowie PSL-TD złożyli w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o czasie urzędowym: chcą, by od 2026 r. obowiązywał całoroczny czas letni (CEST/UTC+2). Projekt wszedł do konsultacji i jest procedowany, ale wciąż nie jest prawem.
Terminy do kalendarza
Fakty tu i teraz są proste: zmiana czasu w Polsce w 2025 r. odbędzie się w nocy z soboty 25 na niedzielę 26 października - o 3:00 cofamy wskazówki na 2:00. Budziki, pociągi, systemy IT i nocne grafiki wciąż jadą według znanego scenariusza.
A co dalej? Jeśli projekt o stałym czasie letnim przejdzie całą ścieżkę legislacyjną i wejdzie w życie na początku 2026 r., to ostatnie „wiosenne” przestawienie czekałoby nas w nocy z 28 na 29 marca 2026 r. i na tym byłby koniec, w październiku 2026 r. już byśmy nie cofnęli zegarków. To jednak wariant zależny od uchwalenia ustawy i zsynchronizowania się z unijną układanką.
Dłuższe wieczory, ciemniejsze poranki
Stały czas letni w Polsce to więcej światła po pracy, ale też zimowe poranki, które wschód słońca przeciągną o godzinę. Zyska handel i „po-16:00 lifestyle”, wyzwania poczują szkoły i część kierowców. Linie lotnicze, rozkłady PKP i systemy rozliczeniowe przejdą korekty - na szczęście branże mają w tym doświadczenie.
Najtrudniejszy jest moment przejścia i integracje międzykrajowe (tu wiele zależy od tego, co zrobią sąsiedzi i UE). Oficjalne stanowisko Rady UE jasno przypomina: dopóki nie ma wspólnej decyzji, każdy ruch krajowy musi uważać na spójność z rynkiem wewnętrznym. Czy Sejm zdąży z ustawą tak, by wiosna 2026 była ostatnim „przestawianiem”, czy też jeszcze przez rok będziemy żyć po staremu?
