Tajemnicze transporty z Rosji. TAM przewożą narzędzia walki! Szok
Massimiliano Coccia, włoski dziennikarz śledczy, opisał szlak przerzutu rosyjskiej broni do Włoch — w tym „kompletnie nowych” karabinków Kałasznikowa bez numerów — który ma prowadzić m.in. przez sycylijskie porty. Wątek szybko trafił do polityki: po publikacji pojawiła się interpelacja do szefa MSW Matteo Piantedosiego o możliwe „składy” rosyjskich broni na terenie kraju. Wersje, które badają dziennikarze i parlamentarzyści, obejmują zarówno wspieranie lokalnych mafii, jak i operację destabilizacyjną Kremla z użyciem przestępców.
Transport rosyjskiej broni. Co ustalił Coccia?
W tekście dla „Linkiesta” dziennikarz wskazuje na dwie trasy: przez porty na Sycylii (m.in. Pozzallo, Augusta) oraz przez północno-wschodnią granicę (Friuli). Do Włoch miały trafiać partie nowych AK i amunicji „z fabryk państwowych” w Rosji, często bez numerów seryjnych, co ułatwia zacieranie śladów. Część broni — według śledztwa — ma być magazynowana przez klany nie tylko w celu odsprzedaży, ale jako „rezerwa strategiczna” na zlecenie dostawców.
Dwie hipotezy motywacji. O co tu chodzi?
- „Dokarmianie” mafii: dostawy wzmacniają potencjał przestępczości zorganizowanej (Cosa Nostra, ’Ndrangheta), zwiększając jej wpływy i możliwości zastraszania.
- Destabilizacja polityczna: Moskwa miałaby wykorzystywać struktury przestępcze do wywoływania niepokojów i testowania odporności państw UE/NATO na sabotaż, przemoc i dezinformację. W lokalnych doniesieniach pojawia się także trop „wymiany: broń za mikrochipy/komponenty” omijający sankcje. Te wątki są obecnie nagłaśniane i weryfikowane politycznie.
Reakcja we Włoszech
Po publikacji posłowie zgłosili interpelację ws. rzekomych składowisk rosyjskiej broni i skali zjawiska; rząd ma odpowiedzieć, czy służby (DIA, Guardia di Finanza, policja) potwierdzają istnienie tras i magazynów oraz jakie podjęto działania. Temat Coccia omawiał też publicznie m.in. w RAI Radio 1.
