Wyszukaj w serwisie
Zdrowie i żywienie Aktywność silversa Pielęgnacja i uroda Lifestyle Silver Quizy
Lelum.pl > Dzieje się > Nie żyje 13-miesięczny Grześ. Przeszedł przez piekło
Sylwia Kropiewnicka
Sylwia Kropiewnicka 19.09.2024 17:13

Nie żyje 13-miesięczny Grześ. Przeszedł przez piekło

13-miesięczny Grześ
fot. Canva

13-letni Grześ trafił do szpitala kilka dni temu. Chociaż jego matka twierdziła, że spadł z łóżeczka, obrażenia wskazywały na coś zupełnie innego. Dziś media obiegła bardzo smutna wiadomość. Chłopiec zmarł. Tymczasem matka i jej partner przebywają w areszcie. 

Chłopiec w skrajnie złym stanie trafił do szpitala w Bydgoszczy

13 września do Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy trafił 13-miesięczny Grześ. Dziecko było w stanie krytycznym, miało m.in. bardzo poważne obrażenia głowy i było nieprzytomne. 

Specjaliści, którzy badali Grzesia, zauważyli na jego ciele liczne siniaki. Stało się dla nich jasne, że chłopiec był ofiarą przemocy. Od razu zawiadomili policję. Niestety, stało się najgorsze. Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że dziecko zmarło

Sąsiedzi poszukiwanego Żaka ujawniają prawdę o nim. Do dziś mają ciarki Kary będą takie, że się nie pozbierają. Wystarczy, że podczas powodzi ktoś na tym przyłapie

13-miesięczny Grześ nie żyje. Jego matka nie przyznaje się do winy

Obrażenia, z którymi 13-miesięczny chłopiec trafił do szpitala, jasno wskazywały na pobicie. Matka idzie w zaparte i nie przyznaje się do winy. Grześ był piątym dzieckiem Katarzyny B. Czwórka starszych pociech została jej wcześniej odebrana. 

Matkę chłopca i jej partnera policji udało się zatrzymać. Oboje przebywają w areszcie. Co więcej, kobieta i jej konkubent w chwili zatrzymanie byli pod wpływem nielegalnych substancji — mieli we krwi metamfetaminę. 

Partner Katarzyny B. opisał ze szczegółami, co robiła dziecku

Badający Grzesia lekarze nie mieli najmniejszych wątpliwości, że chłopiec jest ofiarą przemocy domowej. Policji jeszcze tego samego dnia udało się zatrzymać Katarzynę B. i jej konkubenta, Fabiana P. 

Najpierw parze przedstawiono zarzuty fizycznego znęcania się ze szczególnym okrucieństwem oraz spowodowania u chłopca ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby zagrażającej życiu, a także narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Nie ulega naszej wątpliwości, że po śmierci chłopca kwalifikacja czynu zostanie zmieniona. 

Zatrzymany Fabian P. częściowo przyznał się do zarzucanych mu czynów. Opisał także, w jaki sposób Katarzyna B. znęcała się nad własnym dzieckiem.