Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > PILNE! Z Odry wydobyto kolejne ciało. Chłopaka szukała CAŁA POLSKA
Marta Jeziorna
Marta Jeziorna 05.08.2025 17:43

PILNE! Z Odry wydobyto kolejne ciało. Chłopaka szukała CAŁA POLSKA

nie żyje, fot. East News
fot. East News

W Polsce rośnie liczba zaginięć – coraz częściej znikają młodzi ludzie, a każda taka historia to dramat rodzin, znajomych i społeczności. Policja wydobyła właśnie kolejne ciało z Odry. Czyje?

Liczba zaginięć w Polsce rośnie

Rok 2024 przyniósł wyraźny wzrost liczby zaginięć w Polsce – zgłoszono ich ponad 13,5 tysiąca. To oznacza, że każdego dnia znika średnio kilkadziesiąt osób. Najbardziej niepokojące są dane dotyczące młodzieży – szczególnie w wieku 14–17 lat. Wśród powodów wymienia się problemy rodzinne, depresję, ucieczki z domów, ale też działania impulsywne wynikające z niedojrzałości i potrzeby buntu. Choć większość zaginionych zostaje odnaleziona w ciągu pierwszych dni, to każda minuta po zaginięciu ma znaczenie – to czas, który może zadecydować o życiu lub śmierci.

W obliczu tych statystyk rośnie również świadomość społeczna. Coraz więcej osób reaguje na komunikaty o zaginionych, udostępnia informacje, angażuje się w poszukiwania. Służby – policja, straż pożarna, grupy ratownicze – działają coraz sprawniej, a media pełnią rolę ważnego przekaźnika. Jednak mimo tej mobilizacji, liczba zaginięć nie maleje. Pojawia się pytanie – czy robimy wszystko, co możliwe? A może potrzeba nowego systemu, lepszej edukacji, większego wsparcia psychologicznego dla młodych?

Zaginięcia to nie tylko problem statystyczny – to codzienne dramaty rodzin, które nie wiedzą, gdzie jest ich dziecko, brat, siostra. To emocjonalna próżnia, w której dominują strach, bezradność i nadzieja. I choć nie każda taka historia kończy się tragicznie, to każda zostawia ślad. W tej rzeczywistości historia Adama nabiera szczególnego znaczenia – bo rozegrała się na oczach całej Polski i zakończyła się tak, jak nikt nie chciał sobie tego wyobrażać.

16-letni Adam z Wałbrzycha zaginął we Wrocławiu

Adam miał 16 lat i całe życie przed sobą. Przyjechał z kolegami do Wrocławia – miasta, które latem tętni życiem, zwłaszcza nocą. Wieczór rozpoczął się jak wiele innych – młodzież spacerowała, rozmawiała, odwiedzała popularne miejsca spotkań. Jednak około północy coś się wydarzyło. Według relacji kolegów, doszło do sprzeczki. Adam odłączył się od grupy i zadeklarował, że ma zapewniony nocleg u swojej dziewczyny To była ostatnia rzecz, jaką im powiedział.

Po godzinie 1:00 w nocy jego telefon logował się w okolicach ulic Igielnej i Kotlarskiej, czyli w pobliżu Wyspy Słodowej – miejsca popularnego wśród młodzieży. Potem urządzenie przestało odpowiadać. Adam nie skontaktował się z rodziną ani znajomymi. Jego zniknięcie natychmiast zgłoszono policji. Rozpoczęły się intensywne poszukiwania – przeszukiwano okolice Odry, mosty, brzegi, sprawdzano monitoringi, wypytywano świadków. 

Policja, straż miejska, WOPR i nurkowie – wszyscy włączyli się w akcję.

W tym czasie rodzina Adama przeżywała dni pełne nadziei i rozpaczy. Każdy telefon mógł być tym najważniejszym. W mediach społecznościowych pojawiły się apele o pomoc, udostępniano zdjęcia chłopaka, lokalne media relacjonowały rozwój wydarzeń. Wszyscy mieli nadzieję, że Adam się odnajdzie – zmarznięty, może przestraszony, ale cały i zdrowy. Jednak z każdą kolejną godziną napięcie rosło. Czas działał przeciwko niemu, a milczenie było coraz bardziej wymowne. Choć służby robiły, co mogły – z każdym dniem szansa na szczęśliwe zakończenie malała.

Policja odnalazła zwłoki w Odrze

4 sierpnia, cztery dni po zaginięciu, doszło do przełomu – niestety, najgorszego z możliwych. Pracownik elektrowni wodnej przy ul. Nowy Świat zauważył w nurcie Odry unoszące się ciało. Służby przybyły na miejsce natychmiast. Zwłoki zostały wyłowione i przekazane do identyfikacji. Już pierwsze oględziny wskazywały, że może to być zaginiony Adam. Następnego dnia rodzina potwierdziła tożsamość – chłopak nie żyje. Śledztwo wciąż trwa, ale według wstępnych ustaleń, nie ma jednoznacznych śladów udziału osób trzecich.

Dla rodziny to był cios nie do opisania. Matka Adama zaniemówiła, potrzebowała pomocy medycznej. Przez kilka dni żyła nadzieją, że syn się odnajdzie, że wszystko się wyjaśni. Tymczasem przyszło jej stawić czoło najtrudniejszej prawdzie – Adam nie wróci. Bliscy są zdruzgotani, a społeczność, która wspierała ich w poszukiwaniach, pogrążyła się w żałobie. Choć w działania zaangażowano wszystkie możliwe siły, nie udało się zapobiec tragedii.

Śmierć Adama to nie tylko osobisty dramat – to także sygnał ostrzegawczy dla całego społeczeństwa. Pokazuje, jak kruche jest bezpieczeństwo, jak łatwo coś może się wydarzyć, nawet w centrum dużego miasta, w środku wakacji. W tej historii nie ma winnych ani prostych odpowiedzi. Jest tylko ból, poczucie straty i pytania, które zostaną bez odpowiedzi. Czy można było zrobić więcej? Czy zawiodły systemy, czy może po prostu los był bezlitosny? A może to kolejny znak, że z młodzieżą trzeba rozmawiać więcej, lepiej, uważniej. Bo czasem jeden krok w złą stronę może skończyć się tragedią, której nikt nie przewidzi.