Robił to nawet pięć razy tygodniowo. Dziś ostrzega przed straszliwymi skutkami popularnego zabiegu
Dla młodego mężczyzny popularny na całym świecie zabieg stał się nałogiem. W gabinecie bywał po kilka razy tygodniowo, dopóki nie usłyszał dramatycznej diagnozy, która zmieniła jego życie. Jak Howell zaczął uczęszczać na solarium, gdy był jeszcze nastolatkiem.
Diagnoza lekarska była dla niego druzgocąca. Sprawę nagłośniła słynna brytyjski dziennik — Independent. Mężczyzna po przejściach stara się teraz uświadamiać innych i im pomagać.
Zabieg oakzał się być bardzo niebezpieczny dla zdrowia
Jak pierwszy raz solarium odwiedził, gdy miał 16 lat. Z czasem zaczął chodzić tam coraz częściej. Pod lampami UV potrafił spędzić jednorazowo nawet kilkadziesiąt minut.
Gdy miał 21 lat dojrzał na swoim ciele pieprzyk, który krwawił. Znajomy lekarz kazał mu natychmiast się przebadać. Okazało się, że w ciele mężczyzny pojawił się czerniak. Brytyjczyk przeszedł radioterapię oraz wycięto mu węzły chłonne z pachwin. Dalszym krokiem w leczeniu była immunoterapia.
Anna Popek dołączyła do "PnŚ", a Łukasz Nowicki znika z programu. Ujawnił, dlaczego nie zobaczymy go na wizji jakiś czasLeczenie czerniaka po zabiegu solarium
Pozytywne wieści dla Jaka nadeszły dopiero pod koniec zeszłego roku. Okazało się wtedy, że rak jest w fazie remisji.
Mężczyzna podkreśla, że leczenie było dla niego niezwykle wymagające.
- Potem się poprawiło, ale moje ciało się zmieniło – często brakuje mi tchu i zmieniły się moje kubki smakowe - powiedział gazecie.
Aktualnie Brytyjczyk bierze udział w kampaniach uświadamiających odnośnie podobnych zabiegów.
Zabieg solarium trzeba odpowiednio dawkować
W gazecie Jak przyznał także, że jako nastolatek myślał, że jest niezwyciężony. Na szczęście wyciągnął z tego bardzo bolesnego doświadczenia wnioski, który stara się wpajać innym.
- Nie byłem na solarium od czasu mojej diagnozy, teraz używam co najwyżej samoopalacza - mówi brytyjskiemu dziennikowi.
Sprawa Brytyjczyka jest dobrym przykładem dla innych, że we wszystkim powinno mieć się umiar w myśl słynnej zasady “co za dużo to niezdrowo”.
Źródło: o2.pl