Syn zrobił awanturę matce. Zażądał, by oddała mu 800+
To już niemal osiem lat, od kiedy w Polsce wprowadzono świadczenie 500+. Program wywołał mieszane uczucia w społeczeństwie i faktem jest, że nie wpłynął za mocno na problem, który miał zwalczać. Podjęto jednak decyzję o jego waloryzacji. Jak się okazało, świadczenie staje się kartą przetargową w dyskusji z rodzicami na temat zakupu różnego rodzaju dóbr. Ale dzieci mają tupet.
Minęło osiem lat od wprowadzenia 500+
Jedną z głównych obietnic rządu Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych w 2015 roku było wprowadzenie świadczenia 500+. Po pół roku od przejęcia władzy udało się uchwalić stosowną ustawę. Na jej mocy każdemu drugiemu i kolejnemu dziecku poniżej 18 roku życia co miesiąc przysługiwała wypłata w wysokości pięciuset złotych.
Po trzech latach ustawa została rozszerzona również o pierwsze dziecko. Nigdy w przypadku tego świadczenia nie obowiązywało kryterium dochodowe. Program “Rodzina 500+” zebrał wielu fanów, jak i przeciwników. Istnieje grono osób, które nazywało ten ruch rozdawnictwem, inni twierdzili, że ratuje ono życie rodzin żyjących w ubóstwie. Jednym z celów wprowadzenia świadczenia było zwiększenie dzietności w Polsce, aby przeciwdziałać kryzysowi demograficznemu. Jednak patrząc na statystyki, ten cel nie został osiągnięty. Liczba dzieci rodzonych w kraju na przestrzeni lat, zamiast rosnąć — maleje.
Krzysztof Jackowski ma fatalne wieści nt. „800 Plus”. Padła konkretna data Małgorzata Rozenek zaatakowana, zareagował mąż. Mocne słowa o 500 plusw styczniu 2024 nastąpiła waloryzacja do 800+
W trakcie ostatniej kampanii wyborczej, ze względu na galopującą inflację, obiecano waloryzację świadczenia 500+ do wysokości 800 złotych. Te zmiany zapowiedziano na styczeń 2024 roku, czyli niewiele ponad trzy miesiące od wyborów parlamentarnych. Program wciąż należał do Prawa i Sprawiedliwości, ale partie, które przejęły władzę w Polsce, postanowiły mimo wszystko zrealizować ten pomysł. Ta zmiana nie wymaga żadnych dodatkowych wniosków i została wprowadzona z urzędu.
Świadczenie 800+ jest bohaterem wielu memów i, jak się okazuje, kartą przetargową w dyskusji młodych Polaków z ich rodzicami. Niejednokrotnie będąc w sklepach, jesteśmy świadkami błagań dzieci i młodzieży o nowe zabawki, gadżety czy słodycze. Wiele osób stara się wprowadzić w swoich domach system kieszonkowego, aby pociecha mogła samodzielnie odłożyć sobie pieniądze na własne zachcianki. Nie zawsze to jednak działa.
ZOBACZ TEŻ: Czy Małgorzata Rozenek pobiera 500 plus? Znamy odpowiedź, nie uwierzycie
Syn zażądał zwrotu 800+?
Na portalu “MamaDu” opisano sytuację, w której 11-latek prosił swoją matkę o zakup nowego smartfona. Chłopak miał zbitą szybkę w obecnie posiadanym modelu, argumentował prośby również tym, że jego koledzy mają o wiele nowsze telefony. Mama była nieugięta, co skutkowało coraz silniejszym buntem ze strony nastolatka. Dyskusja obrała niespodziewany bieg, ponieważ 11-latek postanowił wypomnieć rodzicielce fakt, że pobiera na niego świadczenie.
“Te 800 złotych, co dostajesz, tak naprawdę są moje. Jesteś mi winna sporo kasy”
- powiedział nastolatek.
Czy miał rację? W zasadzie 800+ przysługuje opiekunowi prawnemu dziecka, które jest niezdolne do podejmowania wielu decyzji. Kwota powinna być przeznaczana na potrzeby pociechy, które obejmują zarówno pożywienie i gadżety, jak i opłacanie rachunków i inne inwestycje dla dobra dziecka.