TAKIM uczniem był Karol Nawrocki. Profesor nagle wspomniał o...gangsterach

Karol Nawrocki uczęszczał do Szkoły Podstawowej nr 58 w Gdańsku – nauka trwała tam do około 1998 roku. Następnie kontynuował edukację w IV Liceum Ogólnokształcącym w Gdańsku, gdzie w 2002 roku zdał egzamin maturalny. Już w 2003 roku ukończył Policealne Studium Biznesu i Administracji w Gdańsku, uzyskując tytuł specjalisty ds. zarządzania personelem. W 2003 roku rozpoczął studia na Uniwersytecie Gdańskim, na Wydziale Historii. Jak wspominają go znajomi i nauczyciele?
Karol Nawrocki, jako uczeń. Jak wspominają go znajomi?
Znajomi Karola Nawrockiego, podpytani o jego zachowanie, nie są jednogłośni.
Koledzy i koleżanki z podstawówki (Szkoła Podstawowa nr 58 w Gdańsku) pamiętają go jako wyjątkowo uprzejmego chłopca:
Był szarmancki, zwłaszcza w stosunku do dziewcząt - jedna z koleżanek opowiadała, że „odprowadzał je do kościoła” i był bardzo koleżeński.
Jeśli chodzi o studia na Uniwersytecie Gdańskim, było nieco inaczej.
Koledzy studenci oceniali go nieco bardziej krytycznie - przeciętny, zestresowany podczas obrony, czasami miał trudności z formułowaniem myśli. Jednocześnie był pewny siebie, choć ta pewność nie zawsze przekładała się na wyniki na egzaminach.
Karol Nawrocki oczami nauczycieli. Mówią o konkretnym wydarzeniu
Jeśli chodzi o spojrzenie nauczycieli i wykładowców na Karola Nawrockiego, wśród anegdotek przewija się szczególnie jedna. Z dostępnych wywiadów można dowiedzieć się, że oskarżył kiedyś jednego z profesorów o “lewacką propagandę”.
Jeden z wykładowców zapamiętał go jako studenta bardzo dobrze przygotowanego, który jednak… siedział z tyłu i „żarliwie uczestniczył w dyskusji”. Dostał od niego „piątkę” (czyli najwyższą ocenę), nawet po tym jak oskarżył wykładowcę o „lewacką propagandę”.


Karol Nawrocki w szkole. Padła ciekawa anegdota
W rozmowie z Onetem jeden z profesorów opowiedział o szczególnie ciekawej historii. Nie każdy wie, ale Karol Nawrocki w latach młodości pracował, jako ochroniarz w klubie nocnym. Profesor nawiązał do “lewackiej propagandy” i dopowiedział jeszcze kilka słów:
Był moim studentem, siedział w tylnej ławce i żarliwie uczestniczył w dyskusji. Pamiętam, jak zarzucił mi, że daję im jakąś lewacką propagandę do czytania. [...] Z częścią gangsterów zetknął się jako student, pracując na bramce w jednym z trójmiejskich lokali, stąd referat był tak barwny - stwierdził




































