Na początku grudnia w mediach gruchnęła wiadomość o zaginięciu cenionego profesora z jednej z warszawskich uczelni wyższych. Sprawa szybko zyskała rozgłos, ponieważ okoliczności, w których zniknął 53-latek, były bardzo niepokojące. Obecnie wiemy, iż ziścił się najgorszy scenariusz. W lesie odnaleziono samochód uczonego, w którym znajdowało się jego ciało. Teraz wszystkie osoby, które poruszyła ta sprawa, czekają na wyniki sekcji zwłok. Takowe nie przyniosły jednak odpowiedzi na najważniejsze pytanie. Koszmar rodziny jeszcze się nie skończył…
Beata Klimek zaginęła 7 października tego roku. Od trzech tygodni jest poszukiwana przez służby, sprawą zainteresowała się również prokuratura. Wątpliwości sąsiadów wzbudziło zachowanie męża kobiety, z którym była w trakcie rozwodu. Okazało się, że jego nowa partnerka ma za sobą kryminalną przeszłość. Tego się dopuściła.
Kilka miesięcy temu zaginęła Izabela Parzyszek. Zrozpaczona rodzina, a zwłaszcza mąż apelowali o pomoc w jej poszukiwaniach. Kobieta, 11 dni od zniknięcia niespodziewanie pojawiła się w domu swoich znajomych w Bolesławcu. Była kompletnie wycieńczona i w nie najlepszej kondycji psychicznej. Śledczy musieli odłożyć w czasie przesłuchanie 35-latki, gdyż zgody na to nie wyrazili lekarze. Sprawa do tej pory była wyjaśniana. Właśnie wypłynęły nowe informacje.
W toalecie umieszczonej przy cmentarzu w Gdańsku dokonano tajemniczego odkrycia. Serwisant natrafił na przedmiot, po który natychmiast udały się służby. Potrzebne było wsparcie kontrterrorystów. Zarządzono ewakuację miejsca wiecznego spoczynku, a mieszkańcy nie mogli odwiedzić swoich bliskich.
Minął już ponad miesiąc od znalezienia ciała Jacka Jaworka. Wciąż jednak trwa postępowanie w jego sprawie. Niedawno doszło do zatrzymania ciotki mężczyzny, która miała pomagać mu w ukryciu się przed policją. Przeszukano jej dom. Na miejscu znaleziono wiele przedmiotów osobistych.
Minęły już niemal trzy dekady od tajemniczej zbrodni w Górach Stołowych. Anna i Robert wybrali się na szlak, z którego nie było im dane wrócić. Ich ciała znaleziono z ranami postrzałowymi. Analizowane są kolejne poszlaki, do sprawy zaangażowało się krakowskie Archiwum X.
Izabela Parzyszek została odnaleziona po jedenastu dniach. Wszystko wskazuje na to, że jest cała i zdrowa. Wciąż trwa śledztwo w sprawie jej tajemniczego zaginięcia. Wiele osób podejrzewa, że Świadkowie Jehowy mieli coś wspólnego z tym zniknięciem. Głos zabrała kobieta, która należała do tego samego zboru co 35-latka.
Śledczy zainterweniowali w sprawie zabójstwa 14-latka na terenie pensjonatu w Białym Dunajcu. Ojciec chłopca, który jest winien jego śmierci, usłyszał już zarzuty. Po przesłuchaniu objęto go trzymiesięcznym aresztem. Najbliższego czasu nie spędzi jednak w zwykłej celi.
Izabela Parzyszek została odnaleziona żywa po jedenastu dniach poszukiwań. Wciąż nie wiadomo dokładnie, co działo się przez ten czas z 35-latką. Więcej światła na sprawę rzuca prokurator. Wiadomo, w jakim charakterze w sprawie występuje kobieta i co dalej ze śledztwem.
W Białym Dunajcu doszło do tragedii. W pensjonacie odnaleziono ciało 14-letniego chłopca. Zarzuty zabójstwa usłyszał jego 45-letni ojciec. Mężczyzna początkowo nie odnosił się do sprawy, to jednak uległo zmianie.
Tydzień po zaginięciu Izabeli Parzyszek wciąż nie znamy szczegółów jej zniknięcia. Nie pojawiły się żadne tropy, które wskazywałyby bezpośrednio, gdzie znajduje się obecnie 35-latka. Mnożą się teorie dotyczące tej sprawy.
Trwają poszukiwania Izabeli Parzyszek. 35-latka wciąż nie dała znaku życia. Policja zablokowała nad ranem autostradę, funkcjonariusze nie przekazali jednak, czy udało im się coś odkryć. Wiemy, jakie mogą być następne kroki.
Nastąpił przełom w śledztwie w sprawie Jacka Jaworka. Nieoficjalnie mówi się, że policja miała zatrzymać podejrzaną kobietę.
Zaginięcie Iwony Wieczorek jest jedną z najbardziej tajemniczych spraw kryminalnych w Polsce. 14 lat temu dziewczyna wracając nad ranem z klubu do domu zapadła się pod ziemię. Policji nie udało się ustalić, co stało się z 19-latką. W ostatnim czasie śledczy, którzy zajmują się sprawą, poczynili niewielkie postępy. Teraz matka Iwony postanowiła podzielić się ze światem wstrząsającą historią. Dziewczyna jednak wróciła do domu?
Iwona Wieczorek zaginęła 14 lat temu, w nocy z 16 na 17 lipca. 19-latka wyszła z klubu z zamiarem powrotu do domu i ślad po niej zaginął. Do tej pory policji nie udało się ustalić, jaki spotkał ją los. W ostatnim czasie poczyniono jednak małe postępy w sprawie. Teraz swoją mrożącą hipotezą postanowił podzielić się były analityk Komendy Głównej Policji. Matka zaginionej dziewczyny bardzo nerwowo zareagowała na jego słowa.
Sprawa Iwony Wieczorek ciągnie się już od niemal czternastu lat. Co jakiś czas pojawiają się przełomowe tropy, które później okazują się być mylące. Wiele osób ma nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Istnieje prawdopodobieństwo, że zauważone auto ma związek z zaginięciem gdańszczanki. Okazuje się jednak, że śledczy mogli popełnić rażący błąd.
Dziennikarze “Onetu” przeprowadzili śledztwo, które przyniosło zaskakujące rezultaty. Według obszernego reportażu opublikowanego przez portal, pracownicy radia RMF FM mieli przeżywać istny koszmar. Wedle doniesień były już szef informacji miał wyżywać się na współpracownikach, stosować mobbing, a także zwracać się do nich w wulgarny sposób. Część personelu, po tym, czego doświadczyła w pracy, miała podjąć się leczenia psychiatrycznego. Jak na te szokujące doniesienia odpowiedział sam zainteresowany?