Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Niewygodna prawda o sprawie Wieczorek. To dlatego nadal jej nie rozwiązano
Marta Jeziorna
Marta Jeziorna 05.08.2025 16:09

Niewygodna prawda o sprawie Wieczorek. To dlatego nadal jej nie rozwiązano

Iwona Wieczorek, fot. Facebook
fot. Facebook

Miała wrócić z imprezy pieszo z Sopotu do Gdańska. Zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 r. – i od tamtej pory nazwisko Iwony Wieczorek parzy służby jak rozgrzana patelnia. Śledczy zmieniali się częściej niż sejmowe komisje, tropy gasły szybciej niż flesze paparazzich, a matka dziewczyny wciąż czeka na odpowiedź. Teraz akta trafiają do prokuratora Tomasza Boducha, legendarnego „pogromcy spraw z lamusa”. Czy piętnasta rocznica przyniesie wreszcie przełom?

Zaginięcie Iwony Wieczorek: koszmar, który się nie kończy

Zaginięcie Iwony Wieczorek od lat spędza sen z powiek jej rodzinie oraz zaangażowanym policjantom.

Ta sprawa jest dla policji jak gorący kartofel – przyznaje anonimowo jeden z oficerów. 

W ciągu 15 lat akta żonglowano pomiędzy komendami: od Sopotu, przez Gdańsk, aż po krakowskie Archiwum X. Nowy gospodarz, prok. Tomasz Boduch, znany z rozwikłania zabójstwa Jaroszewiczów, zarządził embargo informacyjne. Jego poprzednicy ogłaszali „przełomy”, po czym cisza wracała szybciej niż kliknięcia w wyszukiwarkach. Nawet głośne zatrzymanie Pawła P., kolegi Iwony, w grudniu 2022 r. okazało się medialnym fajerwerkiem bez dalszych fajerwerków dowodowych.

 Matka zaginionej powtarza, że kolejna rocznica bez odpowiedzi „to gorsze niż najczarniejsza wiadomość”. Dlaczego jednak sprawa Wieczorek nie została rozwiązana?

Piętnaście lat później, niemoc wciąż ta sama

W ciągu 15 lat akta żonglowano pomiędzy komendami: od Sopotu, przez Gdańsk, aż po krakowskie Archiwum X. Boduch zapowiedział osobiste przekartkowanie każdego ze 120 tomów akt. Materiału jest niemało: policja przesłuchała ponad 300 świadków oraz przeprowadziła 40 badań wariograficznych.

Kilkukrotnie – ostatnio w czerwcu 2024 r. – przeczesywano Park Reagana z dronami, georadarem i psami tropiącymi, sprawdzając nawet miejską kanalizację. Śledczy nadal szukają kierowcy białego fiata cinquecento, który 17 lipca 2010 r. o 5:07 został zarejestrowany przy ul. Pomorskiej. 

Do akt dołączono też 60 TB kopii zapasowych telefonów i dysków przejętych w mieszkaniu Pawła P., a sam znajomy Iwony od grudnia 2022 r. ma zarzuty utrudniania śledztwa: 

Raport profilerski Jana Gołębiowskiego ma wyciąć szumy i zostawić samo prawdopodobieństwo – słyszymy w prokuraturze, która liczy, że świeże spojrzenie przyniesie realny przełom jeszcze przed końcem roku 

Dziennikarze Marta Bilska i Mikołaj Podolski w książce „Zaginiona Iwona Wieczorek. Koniec kłamstw” opisują świadków, których ponoć nikt wcześniej nie przesłuchał. Tymczasem internautów rozpala teoria, że policyjne „przełomy” bywały wygodną zasłoną dymną dla innych afer. Czy to prawda, że śledczym brakuje rąk, czy raczej determinacji?

Sprawa Iwony Wieczorek: zmowa milczenia i niewygodne pytania

Hasło „zmowa milczenia” wyjątkowo często pojawia się w kontekście zaginięcia Iwony Wieczorek. Osoby, które towarzyszyły jej feralnej nocy w sopockim klubie, zdają się cierpieć na zbiorową amnezję. Choć wszyscy przyznali, że spożywali alkohol, trudno uznać to za wystarczające wyjaśnienie ich zupełnego braku pamięci o istotnych wydarzeniach. Co więcej, mimo że niektóre informacje – jak powód kłótni – były znane organom ścigania, nie zostały ujawnione opinii publicznej, rzekomo ze względu na dobro śledztwa. 

Eksperci krytykują prokuraturę za brak reakcji na sprzeczności i możliwe fałszywe zeznania – do dziś nie zdecydowano się na wyodrębnienie wątku składania nieprawdziwych informacji przez świadków.

Największym problemem pozostaje brak ciała Iwony. To poważna przeszkoda dla tzw. Archiwum X, które w swoich działaniach często opiera się na analizie DNA – bez ciała nie da się porównać materiału biologicznego z potencjalnym sprawcą. Wszystko wskazuje na to, że zwłoki zostały wyjątkowo skutecznie ukryte – zakopane lub zatopione – co sugeruje celowe i dobrze przemyślane działanie. 

Eksperci wskazują, że przypadkowy napastnik raczej nie byłby w stanie tak skutecznie zatrzeć śladów. Istnieje też prawdopodobieństwo, że w sprawę zamieszanych było kilka osób – co tłumaczyłoby zarówno milczenie, jak i zbieżne zeznania świadków.

Pomimo upływu lat i chaosu informacyjnego, wywoływanego przez liczne teorie i spekulacje ze strony internetowych „śledczych-amatorów”, niektórzy eksperci nadal uważają, że sprawa może zostać rozwiązana. Potrzebne są jednak znaczne środki, zaangażowanie oraz zmiana nastawienia na najwyższych szczeblach policyjnych. Obecnie sprawa traktowana jest bardziej jako niewygodny obowiązek niż realne śledztwo.

Iwona była opisywana jako zwyczajna, silna psychicznie młoda kobieta – nie wahała się bronić i miała twardy charakter. Gdyby została zaatakowana, z pewnością próbowałaby się bronić. Jej najbliżsi – szczególnie matka – wciąż żyją w niepewności, pozbawieni możliwości godnego pożegnania córki. Jak podkreślają eksperci, ustalenie sprawców nadal jest możliwe – potrzeba jednak determinacji, odwagi i profesjonalizmu, których nadal brakuje.

Iwona Wieczorek
Iwona Wieczorek, fot. Facebook