Widzowie w szoku! To oni odpadli z "Tańca z Gwiazdami". Widownia aż zawyła

W 17. edycji „Tańca z Gwiazdami” emocje sięgnęły zenitu, szybciej niż orkiestra zdążyła zagrać pierwszy takt jive’a. Pierwsza para odpadła, a widzowie - uzbrojeni w SMS-y i darmowe głosy w aplikacji - znów poczuli, że trzymają w rękach los ulubionych celebrytów. Kto pożegnał się z parkietem?
17. edycja: jubileusz, mocny skład i… zero taryfy ulgowej
To edycja urodzinowa - format w Polsce świętuje 20-lecie, więc Polsat dorzucił do miksu pary, które przyciągają trzy pokolenia widzów. Na starcie jesiennego sezonu tańczyli m.in. Maurycy Popiel, Lanberry, Maja Bohosiewicz, Wiktoria Gorodecka, Aleksander Sikora, Ewa Minge, Marcin Rogacewicz, Barbara Bursztynowicz, Mikołaj „Bagi” Bagiński, Katarzyna Zillmann oraz Tomasz Karolak. Gospodarzami bez zmian: Krzysztof Ibisz i Paulina Sykut-Jeżyna - duet równie niezawodny jak lakier na parkiecie. W jury kompletny miks surowości, temperamentu i techniki: Iwona Pavlović, Ewa Kasprzyk, Tomasz Wygoda oraz Rafał Maserak. Program nadaje na żywo w niedziele o 19:55, a gdy w studiu gasną światła, robi się naprawdę głośno. To wszystko tworzy tło dla pierwszej eliminacji, zawsze najboleśniejszej.
Wieczór eliminacji: co mówi układ sił?
Pierwszy odcinek (14.09) był rozgrzewką: nikt nie odpadł, a najwyższe noty (36 pkt) zebrały Katarzyna Zillmann i Janja Lesar. Na drugim biegunie znalazł się Tomasz Karolak z Izabelą Skierską (23 pkt). To ważny kontekst, bo tydzień później układ sił w naturalny sposób działał na psychikę par i oczekiwania widzów. O tym, kto zostaje, w „Tańcu z Gwiazdami 17” decyduje suma ocen jury i głosów publiczności (połowa–połowa): punkty jurorskie przeliczane są na ranking, dokładnie tak samo głosy SMS i z aplikacji, a następnie obie tabele są sumowane. Widzowie mogą wysyłać dowolną liczbę SMS-ów na numer 7371 i raz zagłosować bezpłatnie w aplikacji, a głosowanie trwa tylko w trakcie emisji. Taki jest ten format i właśnie dlatego pierwsza para odpadła już w drugim odcinku.
Pierwsza para, która odpadła
Z programem pożegnali się Ewa Minge i Michał Bartkiewicz - decyzja zapadła po zsumowaniu not jury i głosów widzów, już w końcówce drugiego odcinka „Taniec z Gwiazdami 17”. To o tyle bolesny werdykt, że ich walc angielski był nie tylko elegancki, ale i ładunek emocji mieli większy niż bukiet przy finałowym ukłonie: na widowni siedział tata projektantki, a wcześniejsze treningi utrudniała jej kontuzja żeber. W kuluarach słychać, że Minge - zamiast rozliczać jurorów - zamierza wrócić do kalendarza pokazów i wykorzystać telewizyjny zasięg do promocji nowych kolekcji. W branży mody to nie porażka, tylko szybkie przekucie porażki w kampanię. Na parkiecie pozostają rywale, którym ta niedziela dodała pewności siebie - szczególnie ci z czuba tabeli - jednak to Ewa zostawia po sobie najbardziej medialny ślad.


































