Dramat pod Gliwicami! Nie żyje dwóch nastolatków. Chodzili do tej samej szkoły

Tragedia, która 18 września około godz. 16:00 rozegrała się na skrzyżowaniu dróg wojewódzkich 901 i 907 w Wielowsi, zatrzymała życie całej społeczności. „Szkoła w Brynku w żałobie” – ta fraza nie jest dziś tylko nagłówkiem. To stan ducha nauczycieli i uczniów, którzy opłakują 19-letniego kierowcę i młodszą ofiarę, a jednocześnie trzymają kciuki za trzech 17-latków walczących o życie w szpitalach w Katowicach i Opolu.
Co wydarzyło się na skrzyżowaniu DW 901 i 907
To miał być zwyczajny, spokojny przejazd, który nagle zamienił się w dramat. Według wstępnych ustaleń policji, 19-letni kierowca opla corsy nie zatrzymał się przed znakiem „STOP” i wjechał prosto pod prawidłowo jadący zestaw ciężarowy marki Mercedes Actros z naczepą. Siła uderzenia była ogromna – tak duża, że ciężarówka przewróciła się poza jezdnię, stwarzając dodatkowe zagrożenie dla innych uczestników ruchu. W wyniku wypadku kierowca osobówki oraz młodsza pasażerka lub pasażer zginęli na miejscu, natomiast trzech 17-latków zostało przetransportowanych śmigłowcami Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitali.
Na miejscu natychmiast pojawiły się służby ratunkowe, w tym policja, straż pożarna i pogotowie, które zabezpieczały teren wypadku i udzielały pomocy poszkodowanym. Załoga ciężarówki była trzeźwa i nie odniosła żadnych obrażeń, ale skutki zdarzenia wstrząsnęły lokalną społecznością. W regionie ogłoszono czarny alert drogowy, a policja apelowała do kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności. Miejsce wypadku przez kilka godzin było całkowicie wyłączone z ruchu, a śledczy rozpoczęli szczegółowe ustalania przyczyn tragedii.
Wszyscy nastolatkowie uczyli się w Zespole Szkół Leśnych i Ekologicznych (Technikum Leśnym) w Brynku – dlatego dziś mówimy nie tylko o „wypadku w Wielowsi”, ale przede wszystkim o dramacie jednej klasy, jednego internatu, jednego korytarza. Stan rannych lekarze określają jako ciężki, ale stabilny.
Co jeszcze wiadomo?
Szkoła w Brynku w żałobie. Poruszające słowa i nowe ustalenia
Dyrekcja i nauczyciele opublikowali w mediach społecznościowych czarno-białe zdjęcia szkoły z krótkim, ale mocnym wpisem: cała społeczność „pogrążona jest w żałobie”, myślami z rodzinami. Do kondolencji dołączają okoliczne placówki. W takich chwilach internet zamiera, a szkolny dzwonek brzmi jak nie prośba o lekcję, lecz o chwilę ciszy.
Śledczy ustalają przebieg sekund, które zdecydowały o wszystkim. Policja potwierdza: feralny manewr poprzedziło niezatrzymanie się na „STOP”. Uwagę zwraca też kwestia uprawnień kierowcy – miał je od 14. roku życia (kategoria AM na motorower), a później B1, dostępne od 16 lat (pojazdy do 550 kg). To nie sensacja, lecz kontekst, który będzie analizowany przez biegłych i prokuraturę.
Co będzie dalej? Wszczęto śledztwo.
Co dalej: śledztwo, wsparcie i pytania bez szybkich odpowiedzi
Postępowanie prowadzi Komenda Miejska Policji w Gliwicach pod nadzorem prokuratury. Zabezpieczono monitoring, przesłuchiwani są świadkowie, a biegli odtworzą tor jazdy obu pojazdów. Na miejscu pracowali policjanci, strażacy oraz zespoły ratownictwa – w tym dwa śmigłowce LPR. Równolegle szkoła w Brynku uruchamia wsparcie psychologiczne dla uczniów i kadry; w takich sytuacjach rozmowa często bywa pierwszym plasterkiem na ranę, której nie widać.
Dziś najważniejsza jest walka o zdrowie trzech nastolatków – i spokój ich bliskich. My będziemy wracać do tematu, gdy tylko pojawią się oficjalne informacje o efektach oględzin i ekspertyz.


































