"Chowałam pranie męża, nagle przeżyłam wstrząs. Ta karteczka zmieniła wszystko"
Życie Jowity i Damiana było wielką, niekończącą się rutyną. Oboje ciężko pracowali, aby zapracować na swój sukces. Odkrycie w praniu męża sprawiło, że kobieta nabrała poważnych podejrzeń. Prawda okazała się być jeszcze trudniejsza.
Jowita i Damian próbowali wiązać koniec z końcem
Żadne z nich nie pochodziło z wybitnie majętnej rodziny, która pomogłaby im w dobrym starcie. Niemniej jednak mieli siebie nawzajem i zawsze mogli na sobie polegać. Jowita ukończyła szkołę fryzjerską i pracowała w jednym z salonów w mieście. Pracowała długo, nierzadko po godzinach, aby dorobić sobie do domowego budżetu. Damian był księgowym i dokładał do rodzinnych oszczędności nieco większe kwoty, choć również wiązało się to z ogromem pracy.
Ich codzienność obracała się wokół zarobków, szybkiego ogarniania domowych spraw i jak największej ilości snu, aby się zregenerować. Póki co, nie myśleli o dzieciach. Wciąż mieszkali w wynajmowanym lokalu, a odłożenie na wkład własny przeciągało się w nieskończoność. Choć niekiedy było trudno, a rutyna pełna wyrzeczeń i ciężkiej pracy dawała im w kość, pamiętali o tym, że mają siebie. Jowita miała komu ponarzekać na klientki, które ciągle odwołują wizyty, jej mąż również mógł liczyć na wsparcie w problemach.
Jowita znalazła w praniu męża tajemniczą karteczkę
To był dzień taki sam, jak wszystkie inne w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Damian zaparzył poranną kawę i zrobił jajecznicę sobie i żonie, podczas gdy Jowita zajmowała się wstawianiem prania. Mężczyzna wszedł do łazienki, gdzie nad stertą brudnych ubrań klęczała kobieta. Pocałował ją w czubek głowy, pożegnał się i skierował w stronę wyjścia.
- Kocham cię, trzymam za ciebie kciuki. Wrócę około osiemnastej.
- Ja ciebie też kocham skarbie, powodzenia! - odkrzyknęła Jowita, myślami będąc w krainie proszku do prania.
Jak zwykle musiała uważnie sprawdzić wszystkie kieszenie w ubraniach swoich i męża. Oboje mają tendencję do zostawiania w nich drobnych pieniędzy lub paragonów, których wypranie nie wiąże się z niczym dobrym. W spodniach Damiana oczywiście leżał zwinięty kawałek papieru, który kobieta odruchowo rozwinęła i przeanalizowała. Wtedy serce jej zamarło.
Piątek, 18:00. U mnie - napisano na kartce.
Co to ma znaczyć? Mąż mówił jej, że w najbliższy piątek wybiera się do kolegi na mecz i piwo, ale na pewno nie umawiałby się z nim w taki sposób. Jowita od razu pomyślała o jednym, choć nie chciała w to wierzyć. W pierwszej chwili chciała zadzwonić do Damiana i od razu skonfrontować go z faktem, że odkryła jego romans. Postanowiła jednak spróbować innego sposobu.
ZOBACZ TEŻ: Pazura nie pojawił się na pogrzebie Rewińskiego. Jego powód łamie serce
Tajemnica Damiana wyszła na jaw
Choć było to trudne, bo nigdy niczego nie ukrywała przed mężem, Jowita postanowiła siedzieć cicho i dotrwać do piątku. Wtedy chciała pojechać za Damianem i dowiedzieć się, co tak naprawdę zaplanował sobie na weekendowy wieczór. Kiedy nadeszła godzina zero, była gotowa. Mężczyzna rzeczywiście wyszedł z domu, mówiąc, że jedzie do kolegi na mecz. Krótko po tym, jak wyszedł z mieszkania, kobieta była już w swoim aucie i podążała za niewiernym mężem.
Dojechała do siedziby firmy, w której pracował Damian. Patrzyła, jak wchodzi do środka, zastanawiając się przy okazji, z którą kobietą z pracy mógłby mieć romans. Postanowiła pójść za nim i przemknąć niepostrzeżenie w okolice jego biura. Tak też zrobiła. Wtedy mogła podsłuchać tajemniczą rozmowę.
- To naprawdę gruby przekręt, dlatego musimy być ostrożni. Jeśli to się uda, będzie po pięćdziesiąt tysięcy dla mnie i drugie tyle dla ciebie - mówił nieznany Jowicie mężczyzna.
- No dobra, ale jakie są szanse na to, że sfinalizujemy to do końca miesiąca? Mam duże plany na ten hajs, chce zrobić żonie niespodziankę.
- Dość duże. Myślę, że uwiniemy się z tym całkiem sprawnie.
Jowita nie mogła w to uwierzyć. Nie chodziło o romans a… o defraudowanie pieniędzy! Jak Damian mógł się na coś takiego zdobyć? Zawsze obiecywali sobie, że dojdą do wszystkiego sami, krok po kroku. Kobieta była uczciwa i stroniła od jakichkolwiek oszustw. Rozlicza się z każdego paragonu, z którego ktoś wyda jej zbyt dużą resztę.
Kobieta wróciła do domu i długo myślała. W końcu doszła do wniosku, że nie mogłaby żyć z wiedzą o tym, że żyje w lepszych warunkach, ale kosztem innych osób. Nie tak chciałaby dążyć do sukcesu. Z drugiej strony, Damian robi to z myślą o niej i jej dobru. Ale nie. Nie może na to pozwolić. Spakowała się szybko i napisała mężowi krótki liścik. Wyjechała do swoich rodziców na wieś, gdzie będzie mogła pomyśleć. I przygotować papiery rozwodowe.
Wiem o twoich przekrętach. Nie wierzę, że mogłeś coś takiego zrobić. Nie szukaj mnie, za te pieniądze zainwestuj w prawnika - napisała.