Klient zwrócił uwagę na nieporządek. Biedronka kąśliwie odpowiedziała
Klienci Biedronki w przestrzeni mediów społecznościowych otwarcie wyrażają swoje niezadowolenie wobec sposobu, w jaki funkcjonują lokale sklepu. Sygnalizują trudności z poruszaniem się po sklepie i brakiem czystości. Irytuje ich również fakt, że gdy formują się długie kolejki, na kasach pracuje zbyt mało kasjerek. Marketingowcy Biedronki postanowili odpowiadać na skargi — i tak ostro jeszcze nie było.
Klienci są poirytowani sytuacją w sklepach Biedronki
Jako najbardziej dokuczliwe utrudnienia podczas zakupów w Biedronce, klienci wskazują na rozłożone palety z produktami, które blokują poruszanie się po alejkach sklepowych. Irytujący jest także hałas zacinających się komunikatów dźwiękowych, które niejednokrotnie słychać w sklepie. Skargi dotyczą również standardów czystości panujących w sklepie, które zdaniem kupujących, są niewystarczające.
Biedronka podjęła kroki ku ociepleniu swojego wizerunku. Finalnie, nie wyszło to najlepiej, a klienci jeszcze bardziej się wzburzyli.
Marketingowcy Biedronki dwoją się i troją, aby uspokoić klientów
Od jakiegoś czasu działania Biedronki skupione są wokół ocieplania i polepszania wizerunku. Wszystko po to, aby uspokoić poirytowanych klientów. Pojawia się coraz więcej treści w mediach społecznościowych, aby skrócić dystans z odbiorcami i budować społeczność, która będzie zadowolona z interakcji z marką.
Niestety, nie wszystkie zabiegi mogą okazać się trafione. Jeden z pracowników Biedronki, który jest odpowiedzialny za odpowiadanie na komentarze klientów na Facebooku, zachował się dosyć bezwzględnie. Napisał odpowiedź, której ton bardzo nie spodobał się internautom. Wśród nich znowu zagrzmiało.
Klient dostał dosadną odpowiedź od pracownika Biedronki
Jeden z marketingowców Biedronki poczuł się dosyć pewnie w sekcji komentarzy i zaczął udzielać nieco kąśliwych, sarkastycznych i w założeniu dowcipnych odpowiedzi pod jednym z postów. Jedna odpowiedź sprawiła, że w stronę marki posypała się lawina krytyki.
Takie odpowiedzi bardzo nie spodobały się internautom, którzy poczuli się zlekceważeni i wyśmiani, jako klienci sklepu.
Zenujace te odpowiedzi osoby od sociali. Wsiowym humorem probuja zamaskowac wyzysk zwyklych pracownikow w sklepie przez wlascicieli. Juz teraz sami kasujemy produkty w kasach - niedlugo bedziemy sami wykladac towar na polki. (pisownia oryginalna)
A co Wy sądzicie o takim sposobie odpisywania na publiczne komentarze?