Nawet kilkaset złotych miesięcznie. Polacy już zacierają ręce

Po przerwie wakacyjnej Rada Polityki Pieniężnej znów siada do stołu. I to nie byle jakiego: we wtorek–środę, 2–3 września 2025 r., zapadnie decyzja, na którą czekają tysiące posiadaczy hipotek. Coraz głośniej mówi się o obniżce stóp procentowych – a to oznacza realne pieniądze w domowym budżecie. Ile? Przy sprzyjającym scenariuszu nawet kilkaset złotych miesięcznie.
Sygnał z sali obrad: cięcie w zasięgu ręki
Kalendarz NBP nie pozostawia wątpliwości: posiedzenie RPP potrwa dwa dni – od wtorku do środy. Sondaże rynkowe mówią wprost: większość analityków zakłada cięcie o 25 pb, co sprowadziłoby stopę referencyjną w okolice 4,75 proc. „Miękkie lądowanie” inflacji (sierpniowy szybki szacunek 2,8 proc. r/r) i wyhamowanie dynamiki płac to amunicja dla gołębi w Radzie.
Do tego lipcowe wynagrodzenia w przedsiębiorstwach urosły o 7,6 proc. r/r, wyraźnie mniej niż rynek oczekiwał (8,6 proc.). Innymi słowy: presja kosztowa słabnie, a obniżka stóp procentowych ma coraz solidniejsze podparcie w danych.
Ile spadnie rata: liczby bez pudru?
Tu wchodzimy w liczby, które robią różnicę przy kasie: ćwierć punktu procentowego mniej to zwykle ok. 2–3 proc. niższa rata. W praktyce daje to ok. 17 zł miesięcznie na każde pożyczone 100 tys. zł (dla kredytu na 25 lat).
Przykład „z życia” podany przez ekspertów: przy hipotece 400 tys. zł rata, która jeszcze na początku roku oscylowała w okolicach 3050 zł, pod koniec sierpnia spadała poniżej 2780 zł, a przy scenariuszu dalszych cięć (które rynek wycenia w kontraktach) w grudniu mogłaby zjechać do nieco ponad 2660 zł. To już ok. 390 zł różnicy od początku roku – a w przypadku wyższych kwot i dłuższych okresów spłaty ulga bywa jeszcze bardziej odczuwalna.
Hamulec? Prąd, polityka i… cierpliwość
Zanim jednak zaczniemy przeliczać „premię” na weekendowe wyjazdy, łyżka dziegciu: wciąż wisi niepewność wokół cen energii. Rząd zapowiadał przedłużenie mrożenia cen prądu do końca 2025 r., ale ostatnie polityczne turbulencje – weto prezydenta wobec pakietu z dołączoną klauzulą – wprowadziły zamieszanie, choć sam Pałac deklaruje poparcie dla utrzymania tarczy w osobnej ustawie. To właśnie takie ryzyka (rachunki za energię, koszty ogrzewania, wolniej taniejąca żywność) mogą studzić zapał do zbyt szybkiego luzowania.
Dlatego scenariusz „małych kroków” – po 25 pb na posiedzenie – wciąż wydaje się najbardziej prawdopodobny. Zatem jeśli Rada przytnie dziś, to czy listopad i grudzień przyniosą dogrywkę, czy raczej dłuższą pauzę? Obniżka stóp procentowych dopiero zaczyna grać pierwsze skrzypce w jesiennym repertuarze.


































