Nawrocki nie wytrzymał! Domaga się pilnych wyjaśnień. Wojsko i MON się tłumaczą

Poranne doniesienia nt. tego, że w dom w Wyrykach mogła uderzyć rakieta wystrzelona przez polski myśliwiec F-16, wywołały ogromne poruszenie. Prezydent zażądał natychmiastowych wyjaśnień, a sprawą zajęło się już Wojsko i MON. Atmosfera robi się coraz bardziej napięta.
Atak dronów i zniszczony dom w Wyrykach
Sprawa, która wstrząsnęła opinią publiczną, dotyczy zdarzenia w miejscowości Wyryki na Lubelszczyźnie. Jak ustaliła "Rzeczpospolita”, w dom mieszkalny miał uderzyć pocisk wystrzelony przez polski myśliwiec F-16. Informację potwierdziły źródła Onetu w kręgach rządowych. Zdarzenie było analizowane w kontekście wcześniejszych ataków dronów i naruszeń przestrzeni powietrznej. Zniszczenia budynku stały się powodem politycznych i wojskowych napięć oraz wywołały pytania o bezpieczeństwo mieszkańców regionu.
Prezydent Nawrocki i komunikat BBN
Do sprawy odniósł się prezydent Karol Nawrocki, który zażądał od rządu niezwłocznych wyjaśnień. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego wydało komunikat, w którym podkreślono, że głowa państwa „nie była informowana o incydencie, podobnie jak BBN”.
Nie ma zgody na zatajanie informacji. W obliczu dezinformacji i wojny hybrydowej komunikaty przekazywane Polakom muszą być sprawdzone i potwierdzone – napisano w oświadczeniu.
Prezydent zaznaczył również, że sprawa nie została przedstawiona i omówiona podczas Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Komunikaty MON i Dowództwa Operacyjnego RSZ
Ministerstwo Obrony Narodowej wydało oświadczenie, w którym stanowczo zaprzeczyło, jakoby BBN było pomijane w obiegu informacji.
Wszelkie dostępne informacje dotyczące zdarzeń z nocy z 9-10 września były i są przekazywane do BBN na bieżąco – zapewniono.
MON podkreśliło, że pełne wyjaśnienie incydentu należy do odpowiednich organów państwa, jednak „nie ulega wątpliwości, że to Rosja ponosi odpowiedzialność za prowokację i jej następstwa”.
Podobny komunikat wydało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Wskazano w nim, że wszystkie dane i analizy dotyczące wydarzeń były na bieżąco przekazywane zarówno do MON, Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, jak i Biura Bezpieczeństwa Narodowego.




































