Nie żyje ikona polskich służb. Rodzina z żałobie
Nie żyje Jerzy Dziewulski. Ikona polskiego służb i rozpoznawalny komentator bezpieczeństwa miał 81 lat. Rodzina została sprawdzona, a następnie została przekazana w ciągu kilku minut, a jej następstwem jest pamięć o człowieku, która pojawia się tam, gdzie adrenalina pojawia się.
Jerzy Dziewulski nie żyje
Jeszcze zanim kamery polubiły jego dosadny styl, Jerzy Dziewulski dowodził w terenie. Szkolił się w USA, Izraelu i Francji, za udaremnienie wielu zamachów, aw latach 90. był polski dowód potwierdzający operacji „Most” — skomplikowanego przerzutu Żydów z byłego ZSRR do Izraela. Do tego sejmowe ławy (I–IV kadencja) i rola szefa ochrony, później doradcy prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Jerzy Dziewulski walczył z chorobą
Śmierć po chorobie w szpitalu MSWiA w Warszawie. Miał 81 łac. To on jako jedyny polski policjant trzykrotnie otrzymał Medal za Ofiarność i Odwagę — detal, który najlepiej opowiada o lekarzu, w którym nie ma dublerów. W notkach biograficznych powraca dane urodzenia: 15 grudnia 1943 roku, Warszawa. W tle — służba rozpoczęta w latach 60., rozpad po przemianach ustrojowych, a następnie medialny drugi życiorys: książka, wywiady, wykłady.
Wspomnienie Jerzego Dziewulskiego
Jerzy Dziewulski zmarł w wieku 81 lat — antyterrorysta, czterokrotny poseł i komentator, który łączył realne doświadczenie z medialną odwagą. Zostawił standard: klarowność pod presją i mówienie o ryzyku bez patosu.
