Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > KPO w ogniu krytyki! Rydzyk atakuje, a Tusk zapowiada śledztwo
Kacper  Jozopowicz
Kacper Jozopowicz 11.08.2025 14:08

KPO w ogniu krytyki! Rydzyk atakuje, a Tusk zapowiada śledztwo

Donald Tusk i Tadeusz Rydzyk
Fot. Wojciech Olkusnik/East News, Pawel Wodzynski/East News

Rządową mapę dotacji z KPO miało być widać jak na dłoni – i widać aż za dobrze. W sieci eksplodowało oburzenie na wydatki, które brzmią jak żart z kabaretu. Zareagował o. Tadeusz Rydzyk, który mówi o „kastach”. Donald Tusk zapowiada kontrole i możliwe dymisje. Pytanie brzmi: kto pierwszy straci pieniądze, a kto stanowisko?

Burza odnośnie pieniędzy z KPO

Interaktywna lista beneficjentów KPO okazała się kopalnią „perełek”: od zakupów jachtów, przez luksusowe sauny i solaria, po dofinansowanie klubu dla swingersów. Przykłady zaczęły żyć własnym życiem w social mediach, a temat błyskawicznie przejął mainstream.

Rydzyk kontra Tusk

Na antenie Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk podkręcił temperaturę.

 Te rządy tworzą kasty – stwierdził Rydzyk. 

Wprost oskarżył władzę o faworyzowanie wybranych grup przy podziale środków. To już nie spór o tabelki, tylko o symbol bezkarności i pogardy.

Nas katolików można niszczyć, wyzywać, można księdza zamordować, a mordercy nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności - dodał Rydzyk.

Premier odpowiada ostrzej niż zwykle: będą szybkie weryfikacje, odebranie środków tam, gdzie są nadużycia, a jeśli trzeba – także ruchy personalne. Taką linię zapowiedział po wysłuchaniu informacji minister funduszy Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz.

Jak duża jest stawka? Cały polski KPO to 59,8 mld euro (granty i pożyczki). Każde euro rozlicza się przed Brukselą, więc „kreatywne” pomysły beneficjentów wrócą do nas jak bumerang – odsetkami i reputacją.

Co w takim razie dalej?

Politycznie to mina pod nogami rządu, bo wyborcy nie znoszą historii o „publicznych jachtach”. Prokuratura już prowadzi czynności sprawdzające, a premier oczekuje odebrania pieniędzy przy potwierdzonych nadużyciach. Zainteresowanie sprawą sygnalizuje też Prokuratura Europejska – a wtedy robi się naprawdę poważnie.

Jeśli weryfikacje wykażą, że część zakupów była legalna, ale absurdalna, rząd będzie musiał wziąć na klatę własne kryteria i kontrolę jakości naboru. Jeśli nie – zobaczymy szybkie zwroty i równie szybkie dymisje.