O 15.20 była w domu i nagle wyparowała. Po 19 latach odkryto upiorną prawdę
W 2017 roku, w trakcie przeszukiwania jednego z budynków mieszkalnych w miejscowości Debrzno, technicy kryminalistyczni odkryli zwłoki ukryte w piwnicy. Znajdowały się pod ceglaną podłogą. Jak się później okazało, należały one do zaginionej 19 lat wcześniej Angeliki Jakubowskiej. Szczegóły sprawy mrożą krew w żyłach.
Zaginięcie Angeliki Jakubowskiej
Angelika i Daniel wzięli ślub w 1996 roku. Początkowo relacje pomiędzy małżonkami układały się dobrze, ale z czasem ulegały znacznemu pogorszeniu. Kobieta nie tolerowała u męża braku odpowiedzialności. Ponadto mężczyzna prowadził rozwinięte życie towarzyskie. Po narodzinach dziecka w rodzinie pojawiły się także problemy ekonomiczne.
Kobieta tajemniczo zaginęła 2 października 1998 r. Według relacji jej męża, gdy wrócił z pracy około godziny 15:20, Angelika czekała na niego w kuchni. Miała być już spakowana, kiedy oznajmiła, że wyjeżdża do Piły, do swoich teściów. Jak twierdził, pozostawiła mu pod opiekę roczną córeczkę i opuściła mieszkanie.
Dopiero dwa tygodnie później Daniel udał się na komisariat policji i złożył zawiadomienie o zaginięciu żony. Po latach tłumaczył, że zwlekał tak długo z poinformowaniem służb, bo dopiero dwa dni po wyjeździe kobiety, zorientował się, że Angelika nie dotarła do celu podróży.
ZOBACZ TEŻ: Zdradził ją z sąsiadka. Wcześniej rodzina zmusiła ich do ślubu
21-latek zabił dwie osoby podczas nielegalnych zawodów samochodowych Bogdan Trojanek, znany z imprez Tadeusza Rydzyka, stracił restaurację. Twierdzi, że zlecono jego zabójstwoMężczyźnie udało się uniknąć odpowiedzialności przez 19 lat
Przez 18 lat Angelika była niezmiennie uważana za osobę zaginioną, a w 2016 roku, przy okazji sprawy spadkowej, którą założył Daniel, formalnie została uznana za zmarłą. Przez cały ten czas Daniel manipulował faktami, stwarzał wizerunek osoby poszkodowanej, pozostawionej przez żonę i zdanej na samą siebie w opiece nad dzieckiem.
Jednocześnie prowadził hulaszcze życie, nawiązywał relacje z wieloma kobietami, a w jego niewielkiej miejscowości, uważany był za lokalną duszę towarzystwa. Przez lata pobierał różnego rodzaju zasiłki przysługujące samotnemu ojcu, a po sześciu latach oddał córeczkę pod opiekę swojej matki. Sprawę zaginięcia Angeliki co jakiś czas wznawiano, przez wiele lat nie odkryto jednak żadnych nowych poszlak.
Sprawą zaginięcia Angeliki zajęło się Archiwum X
Brat zaginionej wciąż się upierał, aby porządnie zajęto się odnalezieniem jego siostry. W końcu sprawą zajęło się Archiwum X, które specjalizuje się w rozwiązywaniu właśnie takich spraw. W toku śledztwa wykluczono potencjalną ucieczkę kobiety za granicę, nowoczesne sprzęty pozwoliły na odkrycie nowych poszlak. Z użyciem georadaru przeszukano dom i to wtedy odkryto zwłoki Angeliki.
Znajdowały się pod podłogą przez okres od 10 do 30 lat. Obecny w pobliżu ciała kabel zasugerował śledczym, że kobieta mogła zostać uduszona. Śledztwo nabrało tempa, jednak napotkało na wiele trudności. Po tak długim czasie trudno było uzyskać kompletne zeznania świadków lub odkrycie śladów DNA. Podejrzanym od razu stał się mąż zaginionej, któremu wytoczono proces.
Mężczyzna nie przyznawał się do winy, deklarując, że jego relacja z żoną była poprawna, a małżeństwo układało się pomyślnie. Podczas procesu trzeba było odtworzyć logiczny ciąg zdarzeń z dnia śmierci Angeliki, od razu było jasne, że będzie on poszlakowy. Sąd nie wierzył w słowa męża kobiety, w toku śledztwa na jaw wyszły jego liczne kłamstwa. Wyrok wydano 2 października 2019 roku, dokładnie 21 lat po śmierci zamordowanej. Daniel został skazany za zabójstwo swojej żony oraz za wyłudzenie blisko 15 tys. zł. z funduszu alimentacyjnego na karę 15 lat pozbawienia wolności. Sąd apelacyjny podniósł tę karę do 25 lat pozbawienia wolności.