Wyszukaj w serwisie
Zdrowie i żywienie Aktywność silversa Pielęgnacja i uroda Lifestyle Silver Quizy
Lelum.pl > Dzieje się > Przełom w sprawie Iwony Wieczorek. Wyszło na jaw po latach. "Idzie się przerazić"
Wiktoria Wihan
Wiktoria Wihan 26.06.2025 17:57

Przełom w sprawie Iwony Wieczorek. Wyszło na jaw po latach. "Idzie się przerazić"

Zaginięcie Iwony Wieczorek
Pilne doniesienia nt. zaginięcia Iwony Wieczorek. Fot. Facebook/Zaginieni przed laty

Sprawa Iwony Wieczorek, choć od jej zaginięcia minęło 15 lat, wciąż budzi ogromne emocje wśród opinii publicznej. Gdańszczanka zniknęła bez śladu w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku po imprezie w Sopocie. Ostatni raz widziana była, gdy samotnie wracała do domu nadmorskim pasem w Jelitkowie. Mimo szeroko zakrojonych poszukiwań dziewczyny nigdy nie odnaleziono, a jej zaginięcie do dziś pozostaje niewyjaśnione. Teraz może się to jednak zmienić. 

Dziennikarze śledczy Marta Bilska i Mikołaj Podolski, autorzy nadchodzącej książki „Zaginiona Iwona Wieczorek. Koniec kłamstw”, przekazali swoje ustalenia Prokuraturze Krajowej. Jak twierdzą — to przełom.

Szokujące odkrycie ws. zaginięcia Iwony Wieczorek. "Jesteśmy tym przerażeni"

W poniedziałek do siedziby prokuratury w Warszawie trafił dokument zawierający 14 punktów — najważniejszych faktów, do których dotarli dziennikarze podczas ponad dwuletniego śledztwa. Jak informują autorzy — Mikołaj Podolski i Marta Bliska — niektóre z nich rzucają zupełnie nowe światło na sprawę i mogą realnie zwiększyć szanse na jej rozwiązanie.

Nasze ustalenia windują do nawet powyżej 50 proc. szansę na znalezienie Iwony. Mamy bardzo dużo konkretów – zdradził Podolski w rozmowie z serwisem Onet.

Jednym z najbardziej niepokojących wątków, jaki porusza książka, jest relacja o skorumpowanym policjancie, który miał pojawić się w sprawie już kilka dni po zniknięciu Iwony. Jak sugerują autorzy, możliwe jest, że nie przekazał on istotnych informacji przełożonym, co mogło opóźnić śledztwo.

W książce bardzo dokładnie przestudiowaliśmy szereg błędów popełnionych przy tej sprawie przez policję. Jesteśmy tym przerażeni. To wyglądało jak jakaś dywersja policyjna. Czasami aż oczy wychodziły nam z orbit, gdy patrzyliśmy na to, czego w tej sprawie policjanci nie robili. Później sami na własną rękę ustaliśmy te rzeczy. Niestety na początku śledztwa praca policji została całkowicie skopana. Mogę powiedzieć, że w tej sprawie opinia publiczna nie wiedziała o setkach ważnych informacji – wyznał autor.

Z książki wynika, że początki śledztwa były pełne chaosu, niedopatrzeń i — zdaniem autorów — zaskakującej nieudolności. 

Śledczy kompletnie na początku zawalili tę sprawę. A potem bardzo wiele osób zachorowało na amnezję. Jestem zniesmaczony postawą otoczenia Iwony na przesłuchaniach. Tam było tyle osób, które dostały sklerozy, że idzie się przerazić – dodaje.

Krzysztof Jackowski
Krzysztof Jackowski przewidział katastrofę w Smoleńsku. Wizja pojawiła się w zadziwiającym miejscu
pogoda
Zacznie się już w lipcu. Pilne ostrzeżenie dla wszystkich Polaków, warto się przygotować

Niepokojące kulisy sprawy Iwony Wieczorek

Dziennikarze rozpoczęli pracę nad książką już w 2015 roku, początkowo planując współpracę z nieżyjącym już Januszem Szostakiem. 

Można powiedzieć, że chcemy po nim dokończyć tę robotę. Czuliśmy moralny obowiązek, by skończyć tę sprawę – zaznacza Podolski.

Iskrą, która przyspieszyła prace nad publikacją, było niespodziewane zgłoszenie się do Podolskiego znajomego Iwony, Pawła P., który był z nią w noc zaginięcia. Mężczyzna, przez lata milczący, opowiedział swoją wersję wydarzeń. 

Zrobią ze mnie drugiego Tomasza Komendę, zobaczysz. Weszli mi do domu, teraz, po dwunastu latach od zaginięcia! Krzyczeli i zabrali cały sprzęt! Chcę w końcu wszystko powiedzieć, niech ktoś to tylko spisze! Odpowiem na każde twoje pytanie, możesz nawet napisać książkę – miał powiedzieć Podolskiemu.

Choć jego relacja stała się punktem wyjścia do książki, autorzy podkreślają, że nie jest to historia "po jego stronie”. 

Jego historia służy tylko za główną oś – mówią.

Nowe tropy ws. Iwony Wieczorek

Jednym z ciekawszych, a dotąd bagatelizowanych wątków, jest impreza przy ognisku, która odbywała się tamtej nocy nieopodal trasy, którą Iwona wracała z Sopotu. 

Przypuszczamy, że Iwona mogła chcieć tam zajrzeć, nawet po to, by zobaczyć, kto tam jeszcze jest. Ale motyw tego ogniska został w śledztwie bardzo pobieżnie potraktowany. W aktach jest bardzo dużo sprzecznych zeznań osób, które się tam wtedy pojawiły. A przecież to ognisko było centralnie na trasie powrotu Iwony. W książce ten wątek szczegółowo omówiliśmy – mówi Bilska.

W książce dziennikarze analizują również osoby, które — mimo swojej roli — nigdy nie zostały przesłuchane, oraz weryfikują zeznania tych, którzy mieli kluczowe informacje. 

Czy Iwona odnajdzie się po 15 latach?

Choć od zaginięcia Iwony minęło już prawie 15 lat, autorzy wierzą, że sprawa może jeszcze zostać rozwiązana. 

Właściwie od początku, gdy zaczęła pracę nad sprawą Iwony, wierzyłam, że ona się wyjaśni. Teraz przekazaliśmy śledczym informacje, które zdobyliśmy i które naszym zdaniem są bardzo ważne. Nie mamy wpływu, co śledczy zrobią z tymi informacjami. Ale mamy czyste sumienia, że wszystko, co zebraliśmy, przekazaliśmy dalej – podsumowuje Marta Bliska.

Książka „Zaginiona Iwona Wieczorek. Koniec kłamstw” ukaże się 2 lipca i — jeśli potwierdzą się zapowiedzi — może wstrząsnąć opinią publiczną i być impulsem do ponownego otwarcia sprawy.