Sięgnęła po kalafiora w "Biedronce" i zamarła. Poszła do kasy i nie wierzyła, w to co słyszy. Kasjerka TO jej doradziła
Temat oszczędzania na zakupach w popularnych dyskontach powraca w mediach jak bumerang. Jednym z wielu sposobów na zmniejszenie wydatków jest śledzenie promocji i kupowanie produktów z długim terminem przydatności w większych paczkach, które zwykle są korzystniejsze cenowo. Niektórzy zwracają się jednak ku bardziej drastycznym sposobom.
Pani Irena chciała kupić kalafior w Biedronce
Jakiś czas temu media obiegła historia zawiedzionego klienta sieci Biedronka, który kupił kalafior. Po zważeniu go w domu okazało się jednak, że liście ważyły ponad ⅓ całej masy warzywa, a co za tym idzie, stanowiły o ⅓ ceny. Podobna sytuacja spotkała niedawno mieszkankę Bydgoszczy, która zdecydowała się podzielić swoją historią z „Gazetą Pomorską”.
Pani Irena przekazała, że początkowo chciała kupić kalafior w osiedlowym warzywniaku, ale 9 złotych za sztukę, wydało jej się wygórowaną ceną, dlatego zdecydowała się udać do Biedronki. Tam cena co prawda była niższa, ale za kilogram, nie za sztukę.
Kasjerka zaskoczyła swoimi słowami klientkę w Biedronce
Jak ujawniła pani Irena, przy kasie okazało się, że kalafior będzie ją kosztować prawie 13 złotych. Miał co prawda sporo liści, ale klientka nie chciała ich obrywać. To, co usłyszała przy kasie, bardzo ją zaskoczyło:
Było dużo liści, ale nie chciałam być taką polską „Grażyną” i je obrywać. Jednak przy kasie przeżyłam szok, gdy okazało się, że kalafior kosztuje prawie 13 zł. Wyraziłam swoją opinię na ten temat. Kasjerka, patrząc na mnie, skomentowała, że niektórzy klienci zabierają na zakupy noże i odcinają liście. Wydało mi się to śmieszne.
Jak Biedronka zapatruje się na odrywanie liści?
Dziennik skontaktował się z Biedronką, której przedstawiciel zapewnił, że zostawianie liści kalafiora ma znaczenie z punktu widzenia świeżości i ochrony przed uszkodzeniami podczas transportu i przechowywania.
Na facebookowej stronie „Dogmaty Karnisty” przedstawiono prawną opinię na temat zachowań takich jak obrywanie liści od kalafiora, ogonków z papryki czy pomidorów. Jak czytamy w opinii prawnika, takie zachowanie może być w świetle prawa wykroczeniem:
Klient kupuje paprykę bez ogonka, zatem zyskuje różnicę wagi - płaci nieco mniej niż za owoc z ogonkiem. Wartość szkody zależy od wagi samego ogonka: różnica między towarem pełnowartościowym a towarem uszkodzonym. Do kwoty 500 zł jest to wykroczenie.
Źródło: Gazeta Pomorska, o2