Skandal w Płońsku! Policjant odsunięty od zadań tuż przed służbą

Gorący „skandal w policji” wraca do Płońska jak bumerang: w sobotę, 9 sierpnia, młody funkcjonariusz miał stawić się do służby pod wpływem alkoholu. Podczas porannej odprawy o 7:00 alkomat wskazał wynik nieco powyżej 0,6 promila, a policjant został natychmiast odsunięty i przewieziony na badanie krwi. Jednostka zapewnia, że procedury zadziałały
Skandal w policji
To miało być zwykłe rozpoczęcie zmiany. W Komendzie Powiatowej Policji w Płońsku rutynowe kontrole trzeźwości przed służbą są – jak słyszymy – codziennością. Tym razem urządzenie zapisało 0,63 promila u 23-letniego funkcjonariusza prewencji.
Wszystkie czynności wykonywane są pod nadzorem prokuratora – potwierdziła oficer prasowa KPP w Płońsku.
Dodała również, że policjant został odsunięty od działań i zawieziony na SOR na pobranie krwi. Mazowiecka komenda wojewódzka podkreśla, że to jedna z jednostek, gdzie takie testy robi się każdego ranka – i że tym razem procedura zadziałała podręcznikowo.
Decyzje i konsekwencje
Fakty są chłodne: po wyniku „ponad pół promila” policjant został odsunięty, a jego krew zabezpieczono do analizy. Z nieoficjalnych rozmów wynika, że już po kilkunastu minutach odebrano mu broń (standard przy podejrzeniu nietrzeźwości), a wobec 23-latka wszczęto postępowanie dyscyplinarne (wewnętrzna procedura policji, która może skończyć się naganą, zawieszeniem albo zwolnieniem).
W tle wybrzmiewa świeża pamięć o wiosennym epizodzie z Płońska: dwaj mundurowi rozbili radiowóz, a badania wykazały u jednego ok. 2 promile, u drugiego ok. 0,7 promila.
Co może czekać policjanta?
Jakie będą kolejne decyzje?
Decydujące będą teraz wyniki badań krwi – to one formalnie potwierdzą poziom alkoholu. Według informacji lokalnych i ogólnopolskich młody funkcjonariusz został już zawieszony do czasu zakończenia czynności, a sprawę nadzoruje prokuratura.
Policja na Mazowszu przypomina, że poranne testy są standardem, a incydenty – choć nagłaśniane – nie opisują większości załogi. Nastroje? W kuluarach słychać, że po kwietniowym blamażu presja w Płońsku jest podwójna: nikt nie chce trzeciego „skandalu w policji” w tym samym rejonie.


































