Alarm na wschodniej granicy. Kontrola wykazała coś strasznego
Na polsko-ukraińskim przejściu granicznym podniesiono alarm. Służby zareagowały błyskawicznie, a decyzja, którą wydano, ma rygor natychmiastowej wykonalności. Jak podkreślają inspektorzy, chodzi o bezpieczeństwo żywności, która mogła trafić na nasze stoły.
Czym zajmuje się Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych?
To właśnie Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) stoi na straży jakości żywności w Polsce. Działa przy Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi i kontroluje, czy produkty rolne oraz spożywcze spełniają wszystkie normy bezpieczeństwa.
Inspektorzy sprawdzają zarówno jakość towarów na rynku krajowym, jak i żywność sprowadzaną z zagranicy. Ich zadaniem jest wykrywanie nieprawidłowości, które mogłyby zagrażać zdrowiu konsumentów lub wprowadzać ich w błąd.
Alarm na granicy. Zatrzymano transport z Ukrainy
Jak poinformował Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, w Lublinie zatrzymano transport 20 ton mrożonych jagód pochodzących z Ukrainy.
Kontrolerzy stwierdzili, że owoce są zanieczyszczone elementami runa leśnego, co sprawia, że nie nadają się do spożycia.
Decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności — czytamy w oficjalnym komunikacie IJHARS.
Dzięki szybkiej reakcji służb trefny towar nie trafił na polski rynek. Inspektorzy podkreślają, że podobne kontrole prowadzone są regularnie, by chronić konsumentów przed niebezpiecznymi produktami.
Ostatnio zatrzymano transport z Rosji
Nie jest to jedyny przypadek w ostatnich tygodniach. Inspektorzy ujawnili wcześniej, że zatrzymano transport mrożonego dorsza atlantyckiego z Rosji, w którym przekroczono datę minimalnej trwałości.
Łącznie chodziło o ponad 5,6 ton ryb, które nie mogły trafić do sprzedaży.
Według danych IJHARS, od początku roku służby przeprowadziły ponad 12 tysięcy kontroli granicznych, sprawdzając produkty sprowadzane spoza Unii Europejskiej. Najwięcej nieprawidłowości wykryto w towarach z Chin, Ukrainy i Turcji.
