Z samego rana Polska ogłosiła ALARM. Poderwano samoloty NATO

Polska ogłosiła alarm po nocnym uderzeniu Rosji na Ukrainę. W nocy z 28 na 29 sierpnia 2025 r. Dowództwo Operacyjne RSZ uruchomiło procedury ochrony polskiej przestrzeni powietrznej: w górę poszły dyżurne myśliwce, a radary (czyli wojskowe systemy rozpoznania radiolokacyjnego) kręciły się bez wytchnienia. To działania prewencyjne, ale spektakularne — i odczuwalne zwłaszcza przy granicy z Ukrainą.
„Polska ogłosiła alarm”
Komunikat Dowództwa Operacyjnego RSZ mówi wprost: uruchomiono „wszystkie niezbędne procedury”, a „operowanie rozpoczęły polskie i sojusznicze statki powietrzne”, zaś naziemna obrona i rozpoznanie osiągnęły stan najwyższej gotowości.
Brzmi surowo, ale tak wygląda podręcznikowa odpowiedź na rosyjskie ataki dalekiego zasięgu — patrolują dyżurne pary myśliwców, a sieć radarowa dogęszcza obraz nieba nad wschodem i południem kraju. W praktyce oznacza to także chwilowe podwyższenie hałasu w rejonach przygranicznych.
Noc z 28 na 29 sierpnia: jak wyglądała reakcja
Tym razem impuls przyszedł z Kijowa. Rosja przeprowadziła kolejny zmasowany atak rakietowo-dronowy; ukraińskie służby potwierdziły ofiary śmiertelne, w tym dzieci, oraz liczne pożary i zniszczenia w kilku dzielnicach. Alarm w stolicy Ukrainy trwał wiele godzin, a obrazy płonących bloków krążyły po sieci jeszcze o świcie.
To właśnie w takiej sytuacji Polska „podnosi zasłonę”: dyżurne pary startują, a sojusznicy włączają się do patrolowania naszego nieba. Co ważne, dzisiejsze operowanie zakończono nad ranem — alarm odwołano jeszcze przed 7:00.
Błyskawiczna reakcja NATO
Dla mieszkańców przygranicza „Polska ogłosiła alarm” oznacza przede wszystkim widoczne patrole w powietrzu i możliwy chwilowy hałas. Dla wojska to test łańcucha reagowania: od czujników po pilotów i operatorów obrony przeciwlotniczej.
W kulisach słychać jedno: takie „nocne ćwiczenia bojowe” urealniają współdziałanie z NATO w czasie prawdziwego kryzysu, a jednocześnie uspokajają — procedury działają, a niebo nad Polską jest chronione. Dzisiejsze straty i skala ostrzału w Ukrainie potwierdzają zaś, że zagrożenie jest zmienne i powraca falami.


































