Zachowanie pilota tuż przed katastrofą w Gdyni zdumiewa
Dziś w godzinach popołudniowych doszło do tragedii w Gdyni. Pilot trenujący przed jutrzejszymi uroczystościami rozbił się o płytę lotniska. Mężczyzna zginął na miejscu. Generał Ireneusz Nowak przekazał zdumiewające szczegóły tragedii.
W Gdyni doszło do katastrofy lotniczej
Do tragicznego zdarzenia doszło w piątek 12 lipca w godzinach popołudniowych. Pilot Bielika M-346 trenował przed jutrzejszymi uroczystościami związanymi z 30-leciem Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej. Krótko później samolot z impetem uderzył o podłoże i stanął w płomieniach. Rozpoczęła się akcja ratunkowa. Wiadomo było, że na pokładzie znajduje się tylko jedna osoba.
Zastępy straży pożarnej przyjechały do samolotu, który uległ wypadkowi podczas próby przed pokazami, na wrak podano prądy piany gaśniczej - relacjonował oficer prasowy puckiej straży pożarnej st. kpt. Maciej Humanowski.
Początkowo myślano, że mjr pil. Robert Jeł podjął próbę katapultowania się. Jak przekazała Gdyńska Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej, wszystkie uroczystości związane z jutrzejszymi obchodami zostały odwołane.
Bohaterka “Rolnika” przekazała takie wieści w środku ciąży. To koniec Dowbor przyłapana na lotnisku w Warszawie. Nie do wiary, co miała w torbieTo ten samolot rozbił się w Gdyni
Maszyna, którą wykorzystał pilot do ćwiczeń, była specjalnie przystosowana do treningów i szkoleń. Dodatkowo mjr pil. Robert Jeł był wykształconym i świetnie przygotowanym lotnikiem, jednym z najlepszych w swoim fachu. Samolot może osiągnąć prędkość 1059 kilometrów na godzinę oraz pułap 13,5 tysiąca metrów. Od chwili tragedii korzystanie z maszyn zostało zawieszone.
M-346 Bielik to znakomity samolot szkolny, który wprowadzaliśmy do Polskich Sił Powietrznych w 2014 roku. Od tego czasu wyszkoliło się na nim wielu pilotów. Pozwala on na to, żeby pilot bez żadnych problemów przesiadał się z tej maszyny na samoloty wielozadaniowe typu F-16. Kokpity i awionika Bielika i F-16 są całkowicie kompatybilne - powiedział w “Polsat News” Tomasz Białoszewski, publicysta lotniczy.
ZOBACZ TEŻ: Poszliśmy na cmentarz, gdzie pochowali Rewińskiego. Smutny widok
Generał Ireneusz Nowak zdradza szczegóły katastrofy
Na ten moment nie wiadomo, dlaczego doszło do tragedii. Jej szczegóły najprawdopodobniej będą badane i analizowane przez specjalistów. Po ustaleniu najważniejszych informacji odbyła się konferencja prasowa, podczas której głos zabrał generał Ireneusz Nowak.
To bardzo ciężki dzień dla nas wszystkich - lotników. Jestem zdruzgotany tą wiadomością. Pilota znałem osobiście od 10 lat. Robert był nie tylko świetnym pilotem, ale był wspaniałym człowiekiem. Był bardzo opanowany, bardzo spokojny, latał precyzyjnie. Bardzo dużo wymagał od swoich uczniów, ale jeszcze więcej od siebie. Jego wychowankowie dzisiaj bronią polskiego nieba, latając na F-16. Niektórzy z nich za chwilę wyjadą na szkolenie na F-35 - mówił.
Generał dodał jeszcze jedną istotną informację. Okazuje się, że pilot nie podjął próby katapultowania się, tak jak początkowo zakładano. Na ten moment mężczyzna nie chce spekulować, co było tego przyczyną.