5-latek wpadł pod autobus. Wstrząsające! Rodzice byli tuż obok

Wstrząs w Małopolsce. W weekend w Chrzanowie 5-letni chłopiec, będący pod opieką rodziców, wpadł pod autobus miejski. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR (Lotnicze Pogotowie Ratunkowe), a służby przez wiele minut walczyły o życie dziecka. Niestety, mimo transportu do krakowskiego szpitala, lekarzom nie udało się go uratować. „Tragedia w Chrzanowie” znów rozbrzmiała w mediach
Weekendowy dramat na ul. Oświęcimskiej
To był sobotni spacer, który przerodził się w koszmar. Do wypadku doszło 6 września 2025 r., około godz. 14:45, przy przejściu na ul. Oświęcimskiej (odcinek DK79). Według wstępnych relacji chłopiec poruszał się małym rowerkiem w towarzystwie rodziców, gdy znalazł się pod kołami nadjeżdżającego autobusu.
Strażacy wydobyli dziecko spod pojazdu i przekazali ratownikom; chwilę później na rondzie wylądował śmigłowiec LPR, który zabrał 5-latka do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.
Świadkowie, wideo i pierwsze ustalenia
Nagranie z miejsca interwencji opublikował profil Wydarzenia 24 na TikToku; widać na nim zabezpieczony teren i intensywną pracę służb. Materiał błyskawicznie obiegł sieć, podbijając dyskusję o bezpieczeństwie najmłodszych w ruchu miejskim. Z oficjalnych doniesień mediów wynika, że 5-latek był pod opieką rodziców, a do zdarzenia doszło przy przejściu dla pieszych.
Przewoźnik obsługujący linię wydał już oświadczenie i deklaruje współpracę z organami ścigania. Naszą bieżącą relację i pierwsze wiadomości publikowaliśmy tu: „PILNE! 5-latek w stanie krytycznym po wypadku w Chrzanowie”. „Tragedia w Chrzanowie” to także lekcja uważności: dla kierowców, pieszych i rodziców.
Nie ma winnych?
Sprawę bada policja pod nadzorem prokuratury — kluczowe będą zapisy monitoringu, oględziny miejsca i opinie biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków. Na tym etapie śledczy nie wskazują winnych; wiadomo jedynie, że kierowca został przebadany, a zeznania świadków mają ustalić sekwencję zdarzeń sekunda po sekundzie.
Miasto i mieszkańcy składają rodzinie wyrazy współczucia. „Tragedia w Chrzanowie” stawia też pytania o infrastrukturę: widoczność przy pasach, organizację ruchu, szkolne kampanie „pieszy–rowerzysta–autobus”.


































