Zlecił majstrom naprawę zmywarki i ukrył kamerę. Porażające, co zobaczył na nagraniu
Niemal każdy dorosły Polak ma już za sobą jakieś niefortunne przejścia z tak zwanymi majstrami lub innymi fachowcami, którzy mieli coś zreperować, a wychodziło różnie. Pewnie youtuber postanowił sprawdzić, jak takie osoby podchodzą do swoich obowiązków. W tym celu nagrał naprawę zmywarki.
Filmik już robi furorę w sieci. Youtuber doszedł dzięki niemu do wymownych wniosków. Warto z nich korzystać, by się nie nadziać.
Prosta naprawa zmywaki
Kanał pod tytułem “Sprawdzam Jak” skupia się, jak sama nazwa wskazuje, na testowaniu różnych rozwiązań, potraw, pomysłów czy usług. W ostatnim odcinku postanowiono sprawdzić, jak rzetelnie do swoich obowiązków podchodzą majstrowie.
W tym celu przygotowano awarię zmywarki. Nie było to nic poważnego, gdyż jedynie odłączono kabel od przepływomierza. W ten sposób twórcy kanału chcieli sprawdzić, czy fachowiec szybko i tanio uwinie się z tą drobnostką, czy wręcz przeciwnie, wyczuje okazję do tego, by naciągnąć klienta.
Na oczach tłumu Polaków w Wilnie Edyta Golec i Doda zachwyciły na scenie. Stylizacje miały piękneCzy fachowcy naprawili zmywarkę?
Pomysłodawcy testu zamówili dwóch majstrów, by porównać ich usługi. Mało tego, nie oceniali tylko efektu, gdyż zamontowali dwie ukryte kamery w kuchni, które pokazywały, jak mężczyźni pracują. Pierwszy z panów, choć wyglądał na takiego, który się zna, zachował się bardzo nieprzyzwoicie.
Nie dopatrzył się wypięcia kabla, co dla fachowca powinno być oczywiste. Stwierdził, że przyczyna jest inna i za 350 złotych jest w stanie rozwiązać ją na miejscu. Jego działania nie przyniosły efektu, bo zmywarka dalej nie działała, więc twórca kanału zapłacił tylko za diagnostykę, która i tak mało nie kosztowała, bo rachunek wyniósł 120 złotych.
Co najgorsze, później prowadzący dopatrzył się, że fachowiec specjalnie uszkodził inne kable, by niejako wymusić na kliencie dodatkową naprawdę. Ewidentnie liczył na łatwy zarobek. Nie chciał pomóc, a jedynie naciągnąć na większe koszty.
Jak spisał się drugi fachowiec
Z drugim sprawa wyglądała już zgoła inaczej. Mężczyzna szybko zorientował się, co jest problemem, a w swoim działaniu był szybki, sprawny i profesjonalny. Pobrał jednak więcej pieniędzy, bo rachunek wyniósł ponad 200 złotych.
Prowadzący ostatecznie wywnioskował, że koniecznie trzeba sprawdzać opinie o fachowcach, zanim się do nich zadzwoni. W przeciwnym razie można się po prostu narazić na bycie okradzionym i okłamanym w żywe oczy.
Zobacz wideo:
Źródło: Webniusy