Zlecono sekcję Stanisława Soyki. Nagłe przesłuchanie bliskiej osoby artysty

Świat muzyki wciąż nie podniósł się po czwartkowym ciosie. Stanisław Soyka zmarł 21 sierpnia w Sopocie, w dniu planowanego występu. Miał 66 lat. Prokuratura Rejonowa w Sopocie prowadzi postępowanie i potwierdza nowe ustalenia: wstępnie wykluczono udział osób trzecich, a wśród przesłuchanych znalazł się menedżer artysty; sekcję zaplanowano na poniedziałek.
Ostatnie godziny przed tragedią
Soyka widniał w programie Top of the Top Sopot Festival z wejściem około 20:55, jednak na scenę nie wyszedł. Kilka godzin wcześniej brał udział w próbie w Operze Leśnej; w sieci krąży wzruszający fragment wideo z przygotowań do duetu z Natalią Grosiak z Mikromusic. Dla fanów, którzy dorastali na „Cudzie niepamięci” czy „Tolerancji”, te ostatnie nagrania stały się symbolicznym pożegnaniem.
Serce sprawy: co ustalili śledczy
Prokuratura potwierdza, że do zdarzenia doszło w hotelu; zawiadomienie wpłynęło około godziny 21.00. Śledztwo toczy się w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci — to standardowa formuła na tym etapie. „Na tym etapie postępowania wykluczono udział osób trzecich. Menedżer Stanisława Soyki został przesłuchany jako świadek. Nie wykluczamy, że będą przesłuchane również inne osoby” — przekazano mediom. Sekcja zwłok wyjaśni więcej, ale zanim spłyną wyniki badań, śledczy nie spekulują o przyczynie.
Pożegnanie artysty i oczekiwanie na wyniki
Wiadomość o śmierci Stanisława Soyki przerwała festiwalowy wieczór; scena zamieniła się w pożegnanie, a artyści i widzowie oddali hołd jego piosence. Na pełne ustalenia w sprawie śmierci Stanisława Soyki trzeba poczekać do wyników sekcji i analiz biegłych.


































