Chwile grozy, niczym z filmu! Samolot musiał nagle przerwać lot. Interweniowały służby

Rejs Ryanaira z londyńskiego lotniska Luton do Alicante został przerwany po tym, jak grupa mężczyzn zaczęła zachowywać się agresywnie jeszcze przed startem i później w trakcie lotu. Maszyna musiała awaryjnie lądować w Tuluzie, gdzie na pokład weszli francuscy funkcjonariusze i wyprowadzili kilku pasażerów. Linie potwierdziły zdarzenie i podkreśliły politykę „zero tolerancji” wobec chuligaństwa na pokładzie.
Co wydarzyło się na pokładzie?
Z relacji pasażerów i nagrań w mediach społecznościowych wynika, że grupa mężczyzn już przed odlotem przemieszczała się po kabinie, zamieniała miejscami i ignorowała polecenia załogi. W trakcie lotu miało dojść do kłótni i szarpanin — załoga wzywała do spokoju, a kapitan zdecydował o przekierowaniu do Tuluzy. Po wylądowaniu na pokład weszli uzbrojeni policjanci i siłowo usunęli kilka osób, w tym jednego mężczyznę, który stawiał opór. Samolot następnie kontynuował lot do Alicante.
Oświadczenie przewoźnika i możliwe konsekwencje
Ryanair potwierdził, że lot został zboczony z kursu z powodu „małej grupy zakłócających porządek pasażerów”, dziękował policji za interwencję i przypomniał o „zero tolerancji” dla agresji na pokładzie. Media brytyjskie wskazują, że jeden z najbardziej agresywnych uczestników zajścia może odpowiadać we Francji — tamtejsze służby zatrzymały kilku mężczyzn po wylądowaniu.


Szerszy obraz: alkohol i „loty imprezowe”
To kolejny w ostatnich tygodniach przypadek przerwanego rejsu do popularnego kierunku wakacyjnego z powodu upojonych pasażerów. W podobnych sytuacjach linie i lotniska apelują o ograniczenia sprzedaży alkoholu przed lotem i surowsze kary finansowe dla sprawców, bo każde przekierowanie to koszt, ryzyko dla bezpieczeństwa i opóźnienia dla setek osób.




































