Do jej męża wydzwaniało "biuro rachunkowe". Oddzwoniła w środku nocy. Usłyszała druzgocące słowa
Ilona i Marcin otworzyli udane małżeństwo. Kobieta w ogóle się nie spodziewała, że jej życie wywróci do góry nogami telefon z biura rachunkowego.
Mąż Ilony zaczął się dziwnie zachowywać
Ilona była szczęśliwa z Marcinem. Niczego nie podejrzewała – sądziła po prostu, że czas spędzany w pracy zamiast w domu jest ściśle związany z prowadzeniem przez męża własnej działalności gospodarczej. O ile to nie wydało jej się jakieś wyjątkowo niepokojące, w końcu Marek przestał rozstawać się z telefonem. Mężczyzna zabierał go ze sobą wszędzie, nawet do łazienki. Początkowo Ilona sądziła, że po prostu chce być zawsze gotowy, gdy zadzwonili do niego z pracy.
Sytuacja zmieniła się dopiero, gdy telefon zaczął dzwonić w środku nocy.
Oskarżył żonę o romans. Prawda okazała się niemal nie do zniesienia. Rodzina była w szokuNocny telefon do męża bardzo zaniepokoił żonę
Ilona opowiedziała, że prawdziwy niepokój wywołały u niej dopiero nocne telefony. Jak zdradziła, wszystko przez to, że jej mąż spotkał się z kolegą i przez alkohol zapomniał wyciszyć telefon, co dotychczas robił każdej nocy.
Przejrzałam na oczy dopiero, gdy pewnej w nocy zaczął dzwonić jego telefon. Zwykle wyłączał dźwięk, ale poprzedniego wieczoru wrócił pijany od kolegi i widać zapomniał. Spał tak mocno, że niczego nie słyszał, a ja wręcz przeciwnie – cytuje jej słowa portal „kobieta WP”.
Telefon męża zadzwonił w środku nocy. Takich słów się nie spodziewała
Ilona została obudzona przez telefon i zaniepokoił ją dzwoniący telefon. Kobieta nie rozumiała bowiem, czego od męża w środku nocy miałoby chcieć biuro rachunkowe. Potem okazało się, że to nie wszystko, a takie telefony są bardzo częste.
Zdziwiłam się, gdy zobaczyłam, że dzwoni „biuro rachunkowe”. O drugiej w nocy? Odrzuciłam połączenie, ale nie dawało mi to spokoju. Przejrzałam jego telefon i okazało się, że ów "biuro" wydzwania do niego o rozmaitych porach i wyjątkowo często.
Ilonę coś tknęło i zdecydowała się oddzwonić. Gdy po drugiej stronie usłyszała słowa „No nareszcie, kotku” wszystko stało się dla niej jasne, a męża czekała bardzo nieprzyjemna pobudka.
Źródło: kobieta.wp.pl