Wyszukaj w serwisie
Zdrowie i żywienie Aktywność silversa Pielęgnacja i uroda Lifestyle Silver Quizy
Lelum.pl > Dzieje się > Dźwięki bomb i syreny. W polskim mieście o 6 rano zrobili to pod blokiem Rosjan. Wstrząsające wideo
Aleksandra Gadzińska
Aleksandra Gadzińska 25.02.2023 11:50

Dźwięki bomb i syreny. W polskim mieście o 6 rano zrobili to pod blokiem Rosjan. Wstrząsające wideo

Rosjanie
fot. Twitter/ Верховна Рада України

W mediach huczy na temat aktu, którego w rocznicę najazdu na Ukrainę dokonali brytyjscy aktywiści. Tymczasem Polacy także nie próżnowali. Pracujący w ambasadzie Rosjanie zamieszkujący blok w warszawskiej dzielnicę o 6 rano usłyszeli istną kakofonię. Nagranie lotem błyskawicy obiegło Internet. 

Rok temu rozpoczęła się inwazja na Ukrainę. Przez kolejne miesiące do mediów docierały drastyczne zdjęcia i nagrania, ginęli zarówno żołnierze, jak i cywile — dzieci, starcy. W rocznicę tych wydarzeń w wielu krajach zaplanowano akty protestu. Polska nie była wyjątkiem. 

Świat przeżywa rocznicę napaści na Ukrainę. Rosjanie w wielu miastach zostali zaskoczeni aktami sprzeciwu

Skrajne emocje w mediach wywołały w ostatnich dniach działania brytyjskich aktywistów, którzy przed ambasadą Rosji w Londynie, używając nietoksycznego barwnika spożywczego wymalowali całą ulicę w barwy Ukrainy. Członkowie grupy Led By Donkeys zużyli po 170 litrów błękitnej i żółtej farby, tym samym przypominając o rocznicy ataku na Ukrainę. 

Także w innych krajach Rosjanie mogli spodziewać się wzmożonego napięcia. Pod ambasadami i budynkami mieszkalnymi dyplomatów z kraju agresora wybrzmiewały hymny Ukrainy, zawieszono banery i transparenty. Jednak takiej piątkowej pobudki rosyjscy dyplomaci nie doświadczyli chyba w żadnym innym miejscu. 

Klientka macała pieczywo w Biedronce. Kasjerka nie wytrzymała

O 6 rano Rosjan obudziła istna kakofonia. Polscy aktywiści wszystko zaplanowali

24 lutego 2022 przeszedł do historii, jako jeden z najczarniejszych dni współczesnej historii. Polska, która właściwie od razu rzuciła się na pomoc uciekającym cywilom uważana jest przez światowych ekspertów za “hub polityczno-humanitarno-wojskowy” dla Ukrainy. 

Nic dziwnego, że to właśnie u nas piątkowa akcja przybrała jedną z najbardziej drastycznych form. Wszystko działo się pod jednym z bloków na warszawskim Mokotowie, przy ulicy Bethoveena 3, gdzie do dziś mieszkają i pracują rosyjscy dyplomaci — przynajmniej ci, których nie wydalono z kraju. 

O 6 rano Rosjanie mogli zerwać się z łóżek, obudzeni nagłym dudnieniem. Zawyły syreny, paraliżujący sygnał alarmowy rozniósł się po całej okolicy, a wraz z nim — huk eksplozji, wybuchy i odgłos spadających pocisków. 

Eksplozje i wycie syren. Rosjanie usłyszeli to, co przed rokiem mieszkańcy Ukrainy

Tę przerażającą kakofonię emitowali ze specjalnie przygotowanych głośników polscy aktywiści. W ten sposób postanowili brutalnie przypomnieć dyplomatom, a także swoim krajanom, że dokładnie rok temu, mniej więcej o tej samej porze mieszkańcy Ukraińskich miast usłyszeli to nad swoimi głowami — po czym, zamiast przewrócić się na drugi bok i zakryć poduszką, zaczęli rozpaczliwą walkę o przetrwanie. 

Inicjatorzy aktu rozpostarli także czerwony transparent z napisem “Rosja jest krajem terrorystycznym”. Nagranie lotem błyskawicy obiegło media, wywołując skrajne emocje. 

 

Tagi: Rosja ukraina