Grabarz o pogrzebach, na które nikt nie przychodzi. Trudno powstrzymać łzy
Robert Konieczny pracuje jako grabarz, a nowinkami ze swojej pracy ochoczo dzieli się z internautami. W jednym z ostatnich wywiadów cofnął się pamięcią do przykrych wydarzeń. Opowiedział o pogrzebach, na które nikt nie przyszedł.
Najpopularniejszy grabarz w Polsce
Robert Konieczny bez wątpienia jest obecnie najpopularniejszym grabarzem w całym kraju. Mężczyzna otwarcie opowiada o swoim zawodzie, jednocześnie oswajając swoich widzów z tematem śmierci. Internauci z kolei nie szczędzą mu pytań, na które chętnie odpowiada.
Grabarz nie przestaje zaskakiwać swoimi wyznaniami, a także obala wiele mitów, które wciąż krążą w społeczeństwie. Okazuje się, że mnóstwo osób ma mylne skojarzenia ze śmiercią czy pogrzebem. Tematy te okazały się na tyle ciekawe dla widzów, że Robert napisał nawet swoją książkę. Swoje dzieło promuje, udzielając również wielu wywiadów.
"Wiatry, zawieje, zamiecie". Wiemy, kiedy masa śniegu utrudni życie Polakom Cała Polska wierzyła do samego końca. Niestety, właśnie poinformowano o śmierciGrabarz o pogrzebach, na które nikt nie przyszedł
Tematy związane z pogrzebami budzą szereg skrajnych emocji. To niezwykle trudny, ale często również i potrzebny moment, by móc w pełni przeżyć stratę i żałobę, niezależnie czy mowa o pogrzebie religijnym czy świeckim.
Każda osoba musi być pochowana. Jeżeli zmarły lub zmarła nie miał nikogo bliskiego, organizacją oraz kosztami związanymi z pochówkiem zajmuje się lokalny ośrodek pomocy społecznej, a spadkobiercami staje się gmina. Jak wyznał grabarz, są pogrzeby, na które nikt nie przychodzi. Jego wyznanie zszokowało wielu.
Internauci poruszeni wyznaniej grabarz
Robert w ostatnim czasie udzielił wywiadu Kindze Wasilewskiej, prowadzącej kanał pt. “Rozmowy nieoczywiste”. To właśnie podczas tej rozmowy grabarz wyznał, że zdarza się, że na pogrzeby osób bezdomnych nie przychodzi nikt.
Na tym jednak nie zakończył swojej opowieści. Wrócił wspomnieniami do pogrzebu rodzeństwa - bliźniaków. Na ich ostatnie pożegnanie również nikt nie przyszedł. Mimo to ksiądz postanowił odprawić ceremonię w ich intencji. Internauci nie kryli swoich emocji po słowach grabarza.
- Popłakałam się,
- Serce mi pękło,
- Bardzo przykre,
- Te biedactwa, których nikt nie pokochał i nie uszanował nawet po śmierci, straszne te czasy - piszą wyraźnie poruszeni internauci.