Kolejny dron na terytorium Polski. Wydano pilny komunikat

Atak dronów na Polskę

Noc z 9 na 10 września zapisała się jako najpoważniejszy incydent z udziałem dronów od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych odnotowało wielokrotne naruszenia granicy powietrznej Rzeczypospolitej przez bezzałogowce nad Podkarpaciem, Lubelszczyzną i Warmią. Wojska sojusznicze w ramach NATO w ciągu dwóch godzin poderwały myśliwce, a obrona przeciwlotnicza zestrzeliła kilka celów, zanim zdołały podlecieć bliżej zaludnionych terenów.

Chociaż większość wraków odnaleziono bezpośrednio po akcji, MON już wtedy sygnalizowało, że pojedyncze elementy mogły spaść w trudno dostępnych rejonach leśnych lub rolniczych.

Rolnik trafia na wrak – kolejny alarm w gminie Korsze

20 września około godziny 14 właściciel pola uprawnego w gminie Korsze zauważył metaliczny przedmiot wystający z wysokiej trawy. Obiekt leżał około 50 m od najbliższych budynków mieszkalnych. Na miejsce przyjechali policjanci z Kętrzyna, Żandarmeria Wojskowa oraz prokurator ds. wojskowych. Teren natychmiast odgrodzono taśmami, a sprzęt saperski sprawdził, czy w szczątkach nie ma materiałów wybuchowych. Wszystko wskazuje na to, że natrafiono na szczątki drona. 

Powiadomieni o tym policjanci na wskazanym miejscu zabezpieczyli ten obiekt oraz miejsce jego odnalezienia. Powiadomione zostały inne służby, m.in. Żandarmeria Wojskowa oraz prokurator do spraw wojskowych Prokuratury Okręgowej w Olsztynie - przekała KWP w Olsztynie.

Policja apeluje do mieszkańców, aby nie zbliżali się do miejsca zdarzenia do czasu zakończenia czynności procesowych.

Czy to kolejny z rosyjskich dronów?

Śledczy skrupulatnie analizują każdy szczegół znaleziska, aby ustalić linię produkcyjną drona. Eksperci Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia podkreślają, że możliwe są różne scenariusze pochodzenia wraku. Może to być fragment zestrzelonego rosyjskiego drona, który spadł poza początkowym obszarem poszukiwań, element bezzałogowca, który utracił łączność i rozbił się samoczynnie, a w mniej prawdopodobnej wersji – część innego statku powietrznego, np. drona rolniczego, choć obecność wojskowych oznaczeń sugeruje raczej zastosowanie militarne.

Dla mieszkańców Warmii i Mazur każde kolejne znalezisko jest przypomnieniem, że skutki wrześniowej napaści mogą być odczuwalne jeszcze długo po samym incydencie. Władze województwa apelują, aby każde nieznane urządzenie znalezione w terenie zgłaszać policji – nawet jeśli na pierwszy rzut oka wygląda "tylko” jak fragment aluminiowego płata czy anteny.